Witam.
Zdaję sobie sprawę z tego, że dawno mnie tutaj nie było. Przepraszam? Nie, to
nie jest zbyt dobre słowo aby określić swoje niepoprawne zachowanie. Rozdział
się piszę, tak, to dobre określenie. Nie będę kłamać. Mam dwie strony, jednakże
postanowiłam napisać coś co idzie mi ostatnio lepiej. Co to takiego? Białe
wiersze, aktualnie poczułam, że w tym jestem w stanie się spełniać. Pomijając
już wszystko, zapraszam was do przeczytania mojej twórczości z innej strony, ze
strony poety amatora. Oczywiście, jako, że to miniaturka (?) cały utwór
powiązany jest z pairingiem, którego ten blog dotyczy. Pozdrawiam serdecznie,
ktoś to jeszcze czyta?
Miniaturka: Biały wiersz.
Kochać to znaczy nienawidzić kogoś
bardziej od siebie,
Kochać to znaczy cierpieć w milczeniu za
kogoś,
Kochać to znaczy boleśnie myśleć o
drugim człowieku,
Kochać to znaczy popełnić indywidualne
samobójstwo.
Idę kroków kilka po zielonych
bezkresnych trawach,
Bosymi stopy dotykając kwiatów, które więdną,
Pan Życia, Pan Śmierci, nieśmiertelnie
zatopiony
W barwach swojego domu, który opuszcza
lada dzień.
Kochać to znaczy krzyczeć z bólu nad
własnym sercem,
Kochać to znaczy bezradnie patrzeć na
swoje blade dłonie,
Kochać to znaczy czuć obrzydzenie do
własnego ciała,
Kochać to znaczy nieustanna niepewność
do siebie.
Brąz oczu dziewczyny nie z tego świata
przysłania mój
Wzrok, czuję się zatracony w nieznanym
zażenowaniu,
Mimo władzy, mimo manipulacji, mimo nieskończoności,
Rozpacz przysłania zdrowy rozsądek,
upadam na dno.
Kochać to znaczy czuć strach w żyłach z
płynącą posoką,
Kochać to znaczy smutek głaskać jak jej
lśniące włosy,
Kochać to znaczy rozczarowywać się
własnym istnieniem,
Kochać to znaczy upokorzyć własne
jestestwo.
Zapatrzony w blask wschodzącego słońca
nad taflą wody,
Spłukuję swoje nędzne ciało kroplą toni
bezkresnej,
Marząc o jej rumianych policzkach w
zimnych dłoniach,
Zatracam się w bólu własnego znieważonego
ducha.
Kochać to znaczy być samotną mimo wielu
ludzi wokół,
Kochać to znaczy namiętność ciała, która
boli ciało,
Kochać to znaczy buntować się przeciwko
sobie,
Kochać to znaczy wściekać się na
wszystko, poza Nią.
Ból przysłania trzeźwe myślenie, które
opada na kraniec
Świata, odeszła tak szybko jak się
pojawiła, smutek to
Nie jest uczucie, które drąży dziury w
zimnym sercu bo
Rozpala kołatanie czułości i dobroci –
duszy.
yyy? No nie wiem, co powiedzieć, a coś przecież wypada. Ogólnie podziwiam Cię za wytrwałość, talent i ten niepowtarzalny klimat, który tworzysz wokół swoich utworów, tekstów, opowiadań. Nie znam się na poezji, ale mnie się spodobało, tylko nie wiem, czy to dobrze, czy źle. Szczerze mówiąc czekałam bardziej na rozdział, bo długo (!) nie było, ale zaskoczyłaś pozytywnie. Cieszę się, że się spełniasz, rób to dalej, bo jesteś świetna w tym, co robisz. Powodzenia? Powodzenia.
OdpowiedzUsuńPs Kiedy czytałam przemknęła mi taka myśl, że kiedyś to wyląduje w podręczniku od polskiego. Cieszyłabyś się?
Wspaniały wiersz :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam za to, że przedstawiłaś to w postaci wiersza. Naprawdę. Dla mnie to najwyższy z najwyższych poziomów. Trudno mi ocenić czy jest to całkowicie świetne czy całkowicie słabe, bo wiersze mają własną kategorię i niech oceniają je osoby bardziej wykształcone.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się