Ostatni, epilog. Wiele zawdzięczam wszystkim. Naprawdę.
Trudno mi było pisać o pairingu, którego praktycznie nie było. Mam nadzieje, że
ten blog, spowoduje również rozrost na popularności Tomione – przynajmniej mam
taką nadzieję. Oczywiście pragnę napisać, że ta historia, nie będzie jedyną na
tym blogu. Za jakieś kilka miesięcy, pojawi się nowa. Jaka? Na to pytanie odpowiem niebawem.
Jeszcze jedna, mała prośba. Jeśli przeczytałeś, zostaw po sobie ślad. Może być to nawet kropka, serduszko, cokolwiek.
Jeszcze jedna, mała prośba. Jeśli przeczytałeś, zostaw po sobie ślad. Może być to nawet kropka, serduszko, cokolwiek.
Dziękuje Zuzannie Z. – wspierała mnie, spamowała mi ile
wlezie, ale cały czas kazała mi pisać nowe rozdziały. Dziękuje Ci bardzo.
Dziękuje Psycho – regularnie komentowała moje wypociny za co
jestem jej więcej niż wdzięczna. Mam nadzieję, że zaskoczę Cię dedykacją
epilogu.
Dziękuje Tomione – wiesz, że rzadko komentuje, ale wiem, że
czyta.
Dziękuje Alexandrze – miło poczytać, że ktoś jednak
interesuje się tym jak piszesz i komentuje Ci prawie, każdy post. Dziękuje za
wenę!
Dziękuje Charty – pod każdym rozdziałem, mam komentarz od
niej. Nawet nie wiecie jak bardzo to motywuje, żeby usiąść (mimo, że przed
chwilą skończyło się pisanie rozdziału) i napisać kolejną część. Dziękuje!
Dziękuje Emilce, która czytała moje opowiadanie jeszcze na
faceboooku. Miło, że zostałaś ze mną do końca.
Dziękuje wszystkim obserwującym, których zebrało się aż 81!
Naprawdę nie spodziewałam się tylu osób!
Dziękuje wszystkim komentującym. Większość z was wysyłała mi
słoiki, paczki, tony weny i jak widzicie, udało się. Właśnie będę kończyła
opowiadanie, któremu poświęciłam tak wiele czasu i energii.
Dziękuje także tym, co na bloga dopiero co wpadli i powoli
zaczynają interesować ich los Hermiony
Granger, który została wysłana na pastwę losu do czasów Toma Riddle’a.
Dziękuje, tyle razy napisałam te słowo, a dopiero dzisiaj ma
tak wielką moc. Zapraszam na oczekiwany od tak długiego czasu epilog.
Epilog
Wchodząc z domu Tom Riddle spodziewał się najgorszego. Co
jeśli wróci, a Hermiony tam nie będzie? Czy będzie w stanie dotrzymać swojej
obietnicy? Przecież nie można od tak sobie rzucać słów na wiatr, a tym bardziej
w jego przypadku.
Tom Riddle nie był
typem człowieka, który mówi, a potem nie robi. Zazwyczaj spełniał wszystkie
swoje zachcianki, wszystkie swoje pragnienia. Wszystko co chciał, udawało mu
się osiągać. Był po prostu na tyle bystry i inteligentny, że przychodziło mu to
bez większego wysiłku. Dzisiaj jednak, wiedział, że nic nie zależy od niego.
Wszystko zostawił w rękach dziewczyny.
— Co jeśli jej nie
będziesz? — szepnął cicho. Tak bardzo pragnął, żeby była, tak bardzo jak nigdy
w życiu. Była jego przystanią w tym trudnym życiu. W ciągu całej swojej długiej
podróży, wreszcie dobił do portu. Trudno było mu się jednak pogodzić z tym, że nie
od niego zależy ta decyzja. Przecież, jeśli mu na czymś zależy, powinien o to
walczyć, prawda?
Szedł dalej przed
siebie, nie patrząc na mijających go ludzi. Powinien się pospieszyć, zdenerwują
się na niego w pracy. Ale dlaczego on nie potrafił pobiec? Dlaczego się nie
deportował? Nie mógł, po prostu, nie mógł się ruszyć, tak najzwyczajniej w
świecie.
Po jakimś czasie,
wreszcie udało mu się dotrzeć do celu. Jego szef nie wyglądał na zachwyconego.
— Co tak długo
Riddle?
— Musiałem pomóc
jeszcze narzeczonej przy Alexandrze.
— Rozumiem jednak
teraz wracaj do pracy. Galeony same się nie zarobią — powiedział i spojrzał na
młokosa. Nigdy nie spodziewał się, że osoba pracująca w jego sklepie, będzie aż
tak uczuciowa i rodzinna. Prychnął raz jeszcze, a następnie umilkł.
— Coś Cię trapi?
— Wydaje się panu.
— Idziesz dzisiaj do
pany Hooper. Ma coś świetnego do sprzedania. Nie zawiedź mnie, to naprawdę
bardzo ważne — zmierzył go wzrokiem.
— Nigdy nie zawaliłem
roboty. Nawet jak byłem w ciężkim stanie. Proszę się nie martwić. Nie na darmo
jestem Tom Marvolo Riddle — jego niebieskie oczy błyszczały. Nikt nie wiedział,
że mógł się pochwalić nie lada determinacją, miał ku temu wielki pomóc. Rodzina
czekała na niego w domu…
— Wychodzę — odparł.
Znowu pojawił się na ulicach Londynu, które wiodły go to w jedną, to w drugą
stronę. Dlaczego czekania jest takie uciążliwe? Dlaczego nie może poznać prawdy
od razu?
— Tom Riddle? —
odwrócił się w kierunku skąd dobiegał głos. Zobaczył przed sobą niską, nieco
tęgą kobietę. Kiwnął do niej głową.
— A to ciebie
przysłali jednak od Borgina. Wejdź młodzieńcze! — zachwyciła się nad nim.
Trudno się dziwić. Był przystojny, inteligentny, a taka starsza osoba, rzadko
mogła pozwolić sobie na towarzystwo tak dostojnego gościa.
— Usiądź — wskazała
na fotel. Posłusznie zajął miejsce, rozglądając się po pomieszczeniu. Pani
Hooper zasiadła na kanapie naprzeciwko niego.
— Słyszałem, że ma
pani coś do sprzedania… — spojrzał na stoliczek przed nim. Od razu zauważył
naszyjnik, który leżał na stole. Zamarł. Czyżby to był naszyjnik Salazara
Slytherina? Niemożliwe. Szukał go przecież tyle czasu i nic nie wskazywało na
to, że jeszcze istnieje, to wręcz niemożliwe. Otrząsnął się z pierwszego szoku.
— Jak widzisz Tommy,
mam coś interesującego. Mam nadzieję, że rzucisz na to przychylnym okiem —
wziął do ręki zawiniątko i obejrzał z każdej strony. Musiał go mieć, wtedy
czułby się dużo lepiej.
— To tylko dobra
kopia, nic nadzwyczajnego — mruknął. Uśmiech spełzł z twarzy kobiety, która
starała się zachować powagę.
— Ah, tak —
odpowiedziała tylko. Nic nie wskazywało na to, że była zadowolona. Była pewna
tego, że dzisiaj zarobi tak wiele, jednakże okazało się, że los jest
przewrotny.
— Jednakże mnie
interesują takie rzeczy. Mógłbym od pani odkupić ten naszyjnik?
— Skoro nie jest nic
wart, możesz sobie go wziąć.
— Dziękuje bardzo —
porwał ów rzecz i wpakował sobie do kieszeni. Wychodząc od kiedy zdał sobie
sprawę, że zrobił interes życia o którym nigdy nawet nie wspomni swojej
pracodawcy. Musiał go mieć. Mimo tego, że starał się być dobrym człowiekiem,
siedział w nim zalążek zła. Ten przedmiot należał do jego rodziny i znów
wrócił. Był symbolem rodziny, którą właśnie Tom Riddle założył. Bał się,
cholernie się bał, że odejdzie jednak obiecał, że tym razem da z siebie
wszystko. Podchodząc do bloku, ręce trzęsły mu się niemiłosiernie.
— Bądź, błagam —
mruknął do siebie. Wchodząc po stopniach, zabrakło mu tchu. Przenigdy się tak
nie spieszył. Otworzył drzwi z hukiem. Ogarnęła go niepokojąca cisza.
— Hermiona? —
zapytał. Zero odpowiedzi. Serce tak mocno biło w jego piersi, że czuł jakby
łamało mu żebra.
— Hermiono, wróciłem
— spróbował jeszcze raz. Dalej nic.
— Hermiono, błagam —
rozpacz, która ogarniała ciało i duszę chłopaka była nie do opisania. Przygnębiony,
wszedł do kuchni. Zamarł.
— Przygotowałam twoje
ulubione kotlety, przepraszam, że nie odpowiedziałam ale miałam akurat w buzi
kawałek mięsa, a wiesz, że z jedzeniem w buzi się nie mówi — stała przed nim
Hermiona, nieco przestraszona ale i szczęśliwa. Wybrała dobrą drogę, była tego
pewna. Spojrzała tylko na mężczyznę, który chwilę później złapał ją w ramiona.
Co z tego, że byli inni. Tylko razem byli jednością.
Mały Alexander Tom
Riddle leżał w swoim łóżeczku nieświadomy tego co się właśnie stało. Jego
rodzice będą już razem na zawsze, po kres swoich dni. Mimo tego, że nie zdawał
sobie sprawy, że jest dzieckiem przyszłości i przeszłości, kochał ich. Bo
miłość dziecka jest większa niż całe zło tego świata.
O jeeeeeezu!!! Genialne! Właśnie czegoś takiego oczekiwałam. Epilog nie przeslodzony, ale też niezbyt gorzki. Idealny. Całe to opowiadanie jest cudowne i cieszę się, że zostałam z nim do samego końca. Może i niezbyt idzie mi komentowanie twojego bloga... Nic poza genialne, cudowne, świetne, idealne xd no ale co ja mogę zrobić, nie umiem kłamać. Masz niesamowity talent i liczę że go nie zmarnujesz. Powodzienia w dalszej twórczości.
OdpowiedzUsuńZawsze wierna ~Carla
Dziękuje serdecznie. Mam nadzieję, że uda mi się napisać jeszcze wiele blogów i wreszcie dołożyć do tego swoją autorską książkę. Oby się udało.
UsuńPiękne. Łzy w oczach i niezwykłe wzruszenie :,) tak bardzo się cieszę, że dokończyłaś to opowiadanie mimo wszystko! *.* Nie mogę wprost oderwać wzroku, jesteś wielka! ^^
OdpowiedzUsuńDziękuje. Naprawdę wiele wysiłku włożyłam w to, aby to opowiadanie było choć trochę dobrze :) Dziękuje bardzo.
UsuńJejku, mam tyle myśli w głowie...
OdpowiedzUsuńZakończenie ukoiło moje nerwy spowodowane stresem. "Jak się skończy".
I dlaczego to musi być koniec?
Nie wiem co powiedzieć. Tyle myśli...
Powiedź co chcesz, nawet, że mnie nienawidzisz, że skończyłam c:
UsuńOJEJ <3
OdpowiedzUsuńCzekałam na Epilog i jest! Zakończenie tej historii cudne. Ogólnie całość jest płynna i fajnie się czyta Twoje opowiadanie.
Nie komentowałam twoich poprzednich notek, bo po prostu nie miałam jak... ale byłam stałą czytelniczką :p
Dziękuje c: Naprawdę.
UsuńOJEJ <3
OdpowiedzUsuńCzekałam na Epilog i jest! Zakończenie tej historii cudne. Ogólnie całość jest płynna i fajnie się czyta Twoje opowiadanie.
Nie komentowałam twoich poprzednich notek, bo po prostu nie miałam jak... ale byłam stałą czytelniczką :p
I jestem bardzo szczęśliwa, że mimo tego, że jednak nie komentujesz, tym razem zostawiałaś po sobie ślad. To wiele dla mnie znaczy.
UsuńPiękny <3. Ogólnie nie mam w zwyczaju komentowania... Nie umiem tego robić. Ale wiedz, że czytałam *-*. Pierwsze moje Tomione, no i się zakochałam xd. A ta końcówka... Taka chwytająca za serce </3. Teraz tylko nie wiem jak wytrwam te kilka miesięcy czekając na nowe twory :').
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę dużo weny!
Cały czas tworzę jednak pod lupę biorę inne postaci. Blogi są podane na samej górze postu c:
UsuńCzemu zawsze na końcu serce mnie boli ? Cieszę się, że jednak posłuchałaś mnie w jakiś stopniu i zrobiłaś Happy End. DZIĘKUJE za wszystko między innymi za blog, dedykację, wsparcie duchowe twoją twórczością, odpisywanie na komentarze i wiele innych. Dzisiejszą dedykacją jestem wzruszona do granic możliwości. Jestem uradowana, że Tom jest jednak z Hermioną i ich małym Alexanderem ( *u* mój nowy faworyt, ma fajne imię ;D ). Mam nadzieję, że kiedyś wrócisz do pisania Tomione, lecz tym czasem zabieram się za twoje inne blogi. No to co ? To chyba już koniec.: '( aż mi się łzy kręcą w oku, bo poczułam jakby taką więź do twojego bloga, twórczości i twego charakteru.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na powrót w stylu smoka, śląc przy okazji wenę ☺.
Alexandra ( tylko sobie nie myśl, że dam ci spokój :D.
Powrót? Jaki powrót? Przecież cały czas piszę tylko inne pairingi :D Ale jak wrócę z Tomione to obiecuje, że wam kapcie z nóg pospadają, złapiecie się za serce i będzie: SERIO? :D
UsuńJeju, dziękuje, jak zawsze nie mg byc pierwsza, egh. Świetnie wyszło. No i co, no kocham cie, i rób dalej to w czym jesteś najlepsza xd Jestem dzisiaj w Wawie także napisz jak coś :D :*
OdpowiedzUsuńDziękuje kochanie <3
UsuńOjoj *.*
OdpowiedzUsuńCudne :D
Szkoda, że to koniec :'(
Koniec jest początkiem czegoś innego c:
UsuńJejuuu Kamana 😭 pokochałam Twojego bloga od razu, kiedy przeczytałam pierwszy rozdział <3 nie jestem pewna, czy komentowałam od samego początku, ale kiedy zaczęłam, to nie przestałam, bo nie mogłam zostawić tego bez moich pojebanych komentarzy :''D nie mogę uwierzyć może to tak wszystko szybko minęło :o epilog cudowny i kiedy Herm nie odpowiedziała na początku to tak mi serce mocniej zabiło *wzdycha* ale kotlety mnie rozśmieszyły :'D tak szkoda, że to koniec, ale lepiej tak, niż ciągnięcie bez sensu, prawda? :))) kocham Cię Kamana i kocham to, że tak pięknie piszesz <3 teraz będę czytała Twoje kolejne blogi i postaram się komentować je tak zapalczywie jak tutaj ;) życzę Ci wszystkiego najlepszego, wydania Twojej autorskiej książki i sukcesów :} myślę, że będę wracała to tego bloga, by móc przeczytać ponownie Twoje opowiadanie, bo jest po prostu genialne ❤
OdpowiedzUsuńTwoja Wierna Fanka Numer Jeden I Zawsze Nieogarnięta W Komentarzach ~Enigma (w skrócie: TWFJIZNWK)
TWFNJIZNWK* haha <3
Usuń+ Wszystkiego najlepszego Kamano, duuuuużo dużo weny, dużo uśmiechu na twarzy, dużo hajsu, dużo szczęścia, dużo zdrowia (tego najwięcej), dużo mang i anime i jak wcześniej pisałam - samych sukcesów (ale i porażek, żebyś nie była za bardzo rozpieszczona haha) i wydania Twojej autorskiej książki ❤ STO LAT!
UsuńKocham, nie zapomnę, będę odwiedzać tego bloga. Napiszę tak dużo, ile się da, zbetuje bloga i wracam :D
UsuńI gites ^^ :D
UsuńPoza tym postaram się napisać historię wcześniej, żeby nie być potem w czarnej dupie jak to bywało :D
UsuńWspaniałe ♥ Nie mogę uwierzyć, żę to już koniec, no ale on musiał kiedyś nadejść :/... Życzę Ci moja droga Kamano dużo weny i radości z dalszego pisania i obiecuję że będę regularnie zaglądać na twojego nowego bloga :D
OdpowiedzUsuńDziękuje serdecznie c: Naprawdę się cieszę.
Usuńkocham twoje opowiadanie <3
OdpowiedzUsuńczytam od początku, ale dopiero komentuje... przepraszam..
dziekuje Ci za ten blog, czytam wszystkie, w tym sie zakochałam...
dziękuje :3
Ale was się wreszcie ujawnia, miło mi :)
UsuńWspaniałe! Kocham twoje opowiadania :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło to czytać :)
UsuńNie wierzę że to koniec ! No nie po prosty nie ! Czekam z niecierpliwością na kolejnego bloga :). Dziękuję ci za to że dzięki temu blogowi , wreszcie otwarłam oczy na pewnych ludzi :) . A przede wszystkim zakochałam się w Tomione ❤ !
OdpowiedzUsuńMiłość to Tomione - misja spełniona. Teraz czas zabrać się za inne pairingi :D
UsuńI koniec :'(
OdpowiedzUsuńSzkod, ale dla Ciebie to dobry znak, bo skoro szkoda to znaczy ze się podoba :)
Nie jestem pewna co do tego czy dzisiaj nie masz urodzi, a nawet jesli nie to trudno.
Z okazji urodzin, które masz bądź będziesz miała xdd, życzę Ci dużo weny, szczęścia, miłości, tak mocnej jak w twoim tomione :), szczesliwego i pomyslnego roku, oraz aby twoje wszystkie marzenia mogly się spełnić!
Nie będę sie już rospisywac o twoim opowiadanou, bo pisalam pod poprzednim postem.
Dziękuję Ci jeszcze taz i życzę więcej tak dobrych opowiadan ^^
Mam, mam dzisiaj urodziny. Specjalnie epilog zaplanowałam na 14 maja. Dziękuje Ci bardzo :)
UsuńGenialne! ♥ Zresztą jak każde inne ;)
OdpowiedzUsuńDziękuje c:
UsuńUmysł mi się zasłodził...(wszystkim). Umiesz ratować ludzi, których życie stanowi wiele podpuch i dziur. Łatasz je(nie dręczą mnie już koszmary, adrenalina i strach stanowiły ich ciekawy aspekt :/ , mam nadzieję, że wrócą [hahahahahahahahahaahaahah]).
OdpowiedzUsuńHappy End, tymczasowy koniec Tomione, wena (nie może/) będzie skąpić na Dramione, wakacje za 6 tyg(tzn z nadzieją na mniejszy czas oczekiwania), herbata z eukaliptusa posuwa wyobraźnię do rysowania podświadomie pięknych istot/dziwadeł na pełnym uwagi j. polskim.
(gdy ci smutno, gdy ci źle czytaj zboczone paringi a zapełnisz światy podświadomości swej - Kamana = mądrość życiowa+erotyczna.fantastyka.na.razie.bez.yaoi + otwieranie nieskończenie większęgo niż przedtem światu wyobraźni))
Skończę Dramione, to pewne jednakże jeszcze wiele jest do zrobienia. Dziękuje Ci serdecznie :)
UsuńZ początku myślałam, że to wszystko źle się skończy. A jednak. Opowiadanie zakończyłaś pięknym happy endem :)
OdpowiedzUsuńSmutno mi, że to już koniec. Mam nadzieję, że napiszesz kontynuację swojego dzieła. Chętnie przeczytam przygody Alexandra Toma Riddle'a :D
Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin. Dużo zdrowia, szczęścia i stu lat oraz weny :)
Nie wiem czy bd miała się na pisanie OCka. Raczej wątpię c:
UsuńEkstra! Mam nadzieję, że spotkam jeszczebtwoje Tomione! Stworzyłaś idealnego Toma i Hermionę. Słodcy, szaleni, potrafią się bawić. Wielbię twe Tomione. Mam nadzieję że napiszesz coś jeszcze!
OdpowiedzUsuńA co z państwem Black? Jak zaaregowali na to ze Herma to szlama?
UsuńTo już muszą być wasze domysły. Nie napisałam jak zareagowali bo nic jeszcze nie wiadomo. Opowiadanie jest zakończone c: więcej nie dodam.
UsuńEpilog wspaniały taki jaki powinien być nie przesłodzony ani nic ...Najlepszego z okazji urodzin <3 :)
OdpowiedzUsuńWiktoria ;)
Dziękuje za życzenia :) Bardzo się cieszę.
UsuńI koniec :'(
OdpowiedzUsuńSzkod, ale dla Ciebie to dobry znak, bo skoro szkoda to znaczy ze się podoba :)
Nie jestem pewna co do tego czy dzisiaj nie masz urodzi, a nawet jesli nie to trudno.
Z okazji urodzin, które masz bądź będziesz miała xdd, życzę Ci dużo weny, szczęścia, miłości, tak mocnej jak w twoim tomione :), szczesliwego i pomyslnego roku, oraz aby twoje wszystkie marzenia mogly się spełnić!
Nie będę sie już rospisywac o twoim opowiadanou, bo pisalam pod poprzednim postem.
Dziękuję Ci jeszcze taz i życzę więcej tak dobrych opowiadan ^^
Dziękuje za życzenia i zapraszam na powrót do bloga za jakieś dwa miesiące.
UsuńWpadłam na tego bloga przy publikacji 29 rozdziału. Szukałam jakiegoś Tomione od dłuższego czasu i trafiłam na Twojego bloga. Szacunek za stworzenie świetnego ff. Czekam na Twoje kolejne Tomione, które mam wielką nadzieję, napiszesz :-)
OdpowiedzUsuńOczywiście, że napiszę. Nie mogę was przecież zawieść c:
UsuńOdkryłam twojego bloga całkowicie przez przypadek ale tak mnie pochłonął ze nie byłam w stanie się oderwać i czytałam całą noc. Uważam że jesteś bardzo dobra w tym co robisz i życzę Ci dużo weny. <3
OdpowiedzUsuńDziękuje serdecznie c:
UsuńNaprawdę świetnie. Cieszę się że napisałaś ten blog do końca :) A z okazji 20 urodzin Wszystkiego Najlepszego !!! Masz tyle samo lat co mój brat ;P
OdpowiedzUsuńDziękuje podwójnie C:
UsuńNie mogę uwierzyć, że to już koniec. Twoje opowiadania uzależniają tylko, że ja wcale nie próbuje z tym walczyć, poddaje się temu z największą przyjemnością. Tak naprawdę nie czuje ze to koniec i zapewne w pełni dotrze to do mnie gdy nie pojawi się tu nowy rozdział. Masz wielki talent w pisaniu i potrafisz czytelnika zainteresować tym co piszesz bez najmniejszego trudu. Jeśli ktokolwiek inny będzie chciał się zająć pisaniem opowiadań Tomione to będzie miał naprawdę wielki problem, żeby stworzyć taką historię, która choć trochę dorówna twojej. Powinnaś być naprawdę dumna z tych rozdziałów bo są niesamowite i warte co najmniej kilku nagród literackich. Dziękuję Ci także za dedykacje, którą poprawiła mi humor. Tak naprawdę nigdy bym nie pomyślała, że możesz wiedzieć o moim istnieniu. Nie mogę się doczekać kiedy wrócisz do nas z kolejnym Tomione a ja będę mogła jedynie zbierać szczękę z podłogi pod wpływem twoich pomysłów, stylu i tego w jaki sposób potrafisz urzeczywistnić swoich bohaterów.
OdpowiedzUsuńTwoja oddana czytelniczka Psycho
Psycho, byłaś za mną tak długo, że trudno było mi nie zauważyć twoich długich komentarzy. Naprawdę dziękuje za takich czytelników z całego serca :)
UsuńA się łezka w oku zakręciła... Cudeńko <3
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za to opowiadanie <3
Nie ma za co. Mam nadzieje, że spełniłam wszelkie oczekiwania.
Usuń"Szczęśliwej drogi już czas..."
OdpowiedzUsuńI niestety nadszedł ten dzień. Koniec tego wspaniałego bloga. Jednak trzymam cię za słowo i czekam na nową historię.
Będzie mi tego brakować, jednak wszytko w końcu się kończy i trzeba się z tym pogodzić.
Życzę Ci ogromnych sukcesów w pisaniu, i żeby wena zaprzestała buntów.
Dziękuję za te wszystkie rozdziały, których mimo, że nie komentowałam, to zawsze czytałam.
Pozdrawiam Cię gorąco.
Dziękuje! Naprawdę. Pod tym postem piszę tak wiele osób, które nigdy nie odważyły się na komentarz, a szkoda. Naprawdę mi miło i jestem zaszczycona, że mogłam dla was pisać. Robię to co kocham ale jeśli komuś się to jeszcze podoba, czuje się podwójnie szczęśliwa.
Usuń<3<3<3
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNo cóż Kamano... dziś gdy przeczytałam ten epilog pomyślałam: No jasny gwint! Czemu to się już skończyło?! Jest naprawdę mało opowiadań o tej parze a twoje jest jedynym które mogę czytać. Wspaniały styl, wartka akcja, błędów nie zauważyłam i świetny pomysł. Szczere gratulacje!
OdpowiedzUsuńDobrze, że ostatecznie Hermiona została z Tomem. :)
Zakończenie wyszło ci idealnie. Ani nie za słodko ani nie za gorzko. Zresztą tak jak całe opowiadanie. <3
Komentarzy wcześniej nie pisałam bo bloga znalazłam dzień po opublikowaniu ostatniego rozdziału i pomyślałam, że napiszę pod epilogiem.
Dziękuje w takim razie. Jestem zaszczycona, że dla mnie skomentowałaś chociaż epilog. To naprawdę motywuje do dalszej pracy.
UsuńTo już koniec. To smutne. Mimo ,że czytałam to opowiadanie od początku dopiero teraz skomentowałam. Kurde nie mogę opisać jak się czułam przy czytaniu. To była przygoda. Nie umiem zebrać słów.
OdpowiedzUsuńDziękuję ,że napisałaś tą historię.
Tak to chyba wystarczy.
Dziękuje w takim razie, że byłaś ze mną od początku. Naprawdę to miłe. Nie ma za co. Mam nadzieję, że napiszę jeszcze nie jedną.
UsuńPrzeczytałam całe opowiadanie na jednym wydechu, jest takie piękne! Cudowne... Pomysł genialny, a wykonanie niczego sobie. Jestem tak zachwycona! Choć nigdy nie byłam fanką tego pairingu.
OdpowiedzUsuńMiło mi to czytać. Większość osób jakoś nie widzi tego połączenia jednak mam nadzieję, że dzięki temu opowiadaniu to się zmieni.
UsuńPięknie ^•^
OdpowiedzUsuńDziękuje :)
UsuńDziękuje za przekonanie mnie do Tomione :) Dzięki Tobie jestem jego szczerą fanką... Weny ^^
OdpowiedzUsuńDziękuje, przyda się :)
UsuńWooow *.* Super rozdział :) już się przestraszyłam, że ona jednak odejdzie... Och tak mi szkoda, że to już koniec! Życzę weny i pozdrawiam. :3
OdpowiedzUsuńOla
Dziękuje, że dokończyłaś bloga, że byłaś z nami i mam nadzieje, że nie odejdziesz tylko zaczniesz jeszcze publikować nowe opowiadania!
OdpowiedzUsuńPiszesz tak, że zawiera dech w piersiach, lekko się czyta, akcja fajnie rozwinięta...
No tylko pozazdrościć talentu,
Czytałam wszystkie twoje rozdziały, jestem z tobą od niedawna bo tylko od stycznia,
ale każda minuta którą czekałam na rozdział nie była zmarnowana, warto czasem czekać do końca, a u Ciebie tym bardziej :D
Mam nadzieje, że napiszesz więcej Tomione bo to mój ulubiony parring a rzadko znaleźć takie arcydzieło jak twoje, napiszę to jeszcze raz abyś wiedziała;
Pozazdrościć Ci talentu!, Stylu w jakim piszesz,
Nie zmarnuj swojej szansy! :D
Pozdrawiam i życzę weny,
~Ta co nie ma odwagi :*
Oczywiście, że zaczne. Postanowiłam w 100% poświęcić się Tomione. Zbetuje tylko rozdziały z moją kochaną beta i bd publikować dalej, jednak na razie muszę napisać kilka rozdziałów do przodu. Dziękuje że ze mną jesteś.
UsuńCoś wspaniałego! Przeczytałam wszystkie rozdziały. Szkoda, że już się skończyły. Wspaniale postrzegasz Toma. Jesteś optymistką!! Gratuluję i życzę weny na następne równie fenomenalne opowiadania.
OdpowiedzUsuńDziękuje z całego serca. Jestem spełniona, tym opowiadaniem. Zaczelam już pisać nowe rozdziały Tomione.
OdpowiedzUsuńGenialne opowiadanie!!!!!! Zaczęłam czytać kilka dni temu i poswiecałam na nie każda wolną chwilę!!! Już po pierwszym rozdziale wiedziałam, że będzie to genialny blog!! Pokochałam twoje Tomione i mam nadzieję, ze puki co będziesz pisać dalej opowiadania a w niedalekiej (mam taką nadzieję i życzę Ci tego z całego serca) przyszłości zobaczę na półkach księgarni książkę twojego autorstwa, którą bez wachania kupię!!!!����
OdpowiedzUsuńViktoria
Może, kto wie. Jeszcze wiele muszę się nauczyć 😊 dziękuje 😘
UsuńWspaniała historia! Mam nadzieję, że będzie jeszcze ich kilka :D
OdpowiedzUsuńW sumie nie ma za wiele Tomione a jak są to bez kanonu, a twoje opowiadanie jest wyjątkowe!
Życzę weny!
Klaudia
Dziękuje. Czytam wasze opinię i pracuje nad następnym ☺
Usuńtutaj kanonu tez nie było :v lel
UsuńJak nie? Motyw komnaty tajemnic, możliwość pozbycia się horkruksa przez Toma, praca u Borgina, postać Dippeta, Walpurgia i Orion Black, medycy w Św. Mungu. Wydaje mi się, że źle przeczytałaś/es opowiadanie.
UsuńWydawało mi się, że skomentowałam, ale jednak nie...
OdpowiedzUsuńMoje wymarzone zakończenie <3 Piękne po prostu :)
Aż łezka się w oku kręci, że już koniec, no ale czekam na kolejne Tomione <3
Dziękuje bardzo. Tak, wszystko dobiegło końca. Mam nadzieję, że nowe będzie lepsze.
UsuńPomimo tego, że nie shippuje tej dwójki, przeczytałam do końca twoją historię.
OdpowiedzUsuńPo stokroć ci za nie dziękuję, jesteś mistrzynią Kamana! :') ♡
pozdrawiam,
m.
Dziękuje bardzo. Naprawdę mi miło ☺
UsuńHeej 😘 przeczytałam całe twoje opowiadanie w dwa dni i to jest po prostu BOSKIE!! ❤ ❤ Zwykle nie komentuję rozdziałów itp, ale ze względu na to co napisałaś na początku zrobiłam wyjątek 😃👌
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Paulina ❤
Dziękuje serdecznie.
UsuńNaprawdę się cieszę :)
Niesamowite ♥ Bardzo się ciesze, że wytrwałam do końca :)
OdpowiedzUsuńDziękuje :)
UsuńCzytałam całe opowiadanie 2 raz i jest swietne poprostu kocham twoje opowiadania :> Czytam kolejne więc pod nimi też zostawie komentarz :3
OdpowiedzUsuń~Pani Black
Cudowne *-* Zakończenie bardzo mi się podoba. :>
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie.
UsuńCudowne, cudowne *.* Zakończenie i wgl całe opowiadanie :3 Nie komentowałam rozdziałów, ale starałm się czytać na bieżąco. Szkoda że wcześniej nie mogłam przeczytać epilogu (takie małe problemy :/ ). Uważam, że masz wielki talent do pisania :-). Jeszcze raz muszę to napisać: CUDOWNE OPOWIADANIE <3 Jeszcze więcej weny i pisz kolejne opowiadania :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Mionka
Dziekuje Mionka.
UsuńMimo, że nie komentowałaś, na sam koniec zostawiłaś po sobie ślad. To niezwykle miłe.
To opowiadanie przeczytałam w parę godzin.Dziewczyno-masz wieelki talent.Pisanie przychodzi Ci z łatwością,bardzo dobrze się to czyta.
OdpowiedzUsuńFabuła jest(według mnie) świetna.Występuje parę drobnych błędów ("za nim","tą książkę.."),jak i powtórzenia,ale warto pamiętać,że praca czyni mistrza :)
Pozdrawiam Asia
Powiem tak. Opowiadanie dopiero jest betowane. Niektóre rozdziały wyglądają nadal wstrętnie, są wyśrodkowane, nie ma akapitów. Jest jeszcze wiele pracy nad tym blogiem.
UsuńJednak dziękuję. Cieszę się.
Zapraszam na nowe opowiadanie.
Kiedyś. Dawno temu... (jakieś 7 miesięcy temu xd) znalazłam to opowiadanie... Przeczytałam jakieś 12 rozdziałów, a potem o nim zapomniałam... Około 2 dni temu przypomniałam sobie o nim...
OdpowiedzUsuńI Boże!
Jest to genialne!
Całe opowiadanie jest niesamowite!
Ma w sobie tę magię, to COŚ!
Nigdy nie czytałam podobnego Tomione (no dobra, jest to moje pierwsze Tomione :)).
I nie zawiodłam się!
To jak przekazałaś uczucia czy opisałaś dane sytuacje jest genialne!
Nie wiem co mam dalej pisać.
Po prostu brak mi słów.
Tak więc...
Pozdrawiam serdecznie i życzę weny!
~ Benefactor.
Dziękuje. Właściwie, jestem wzruszona. Cieszę się, że znalazłaś mojego bloga, po takim czasie.
UsuńOpowiadanie jest naprawdę świetne. *-*
OdpowiedzUsuńZnalazłam twojego bloga jakieś dwa dni temu i przepraszam, że poprzednich notek nie komentowałam, ale tak mnie to wciągnęło, że zwyczajnie wyleciało mi to z głowy.
Wiesz, dzięki twojemu opowiadaniu POKOCHAŁAM Tomione!!
Pokochałam Toma!
I pokochałam Ciebie!
Jesteś cudowna i masz naprawdę wielki talent i świetne pomysły na fabułę.
Normalnie nie dodaję komentarzy na żadnym z blogów, które czytam, ale ten jest tak fajny, że zwyczajnie musiałam.
Żebyś przypadkiem nie dostała cukrzycy od tego mojego słodzenia, to trochę też pomarudzę.
Podczas czytania delikatnie raziły mnie w oczy te literówki i czasami nie mogłam połapać się w tym, kto co mówi, bo było trochę pomieszane.
Ale to nie zmienia faktu, że twoje opowiadanie na pewno jeszcze nieraz przeczytam.
Pozdrawiam i życzę, aby wena nigdy cię już nie opuściła ♥
~ Salvio Hexia ♥
Dziękuje. Powiem szczerze, że opowiadanie jest dopiero w trakcie poprawy. Jest wiele rzeczy, które muszę poprawić.
UsuńZnalazłam tego bloga gdy dopiero były opublikowane 3 rozdziały. Ze względu na fakt, iż nie przepadam za tym paringiem zapisałam go tylko w zakładkach z myślą, że moje upodobania się. zmienią. Stało się trzy dni temu zaczęłam go czytać byłam tak pochłonięta tą historią, iż zaczynałam wierzyć w to, że sama uczestniczę w jej tworzeniu. Wiem może wydać się nie w porządku, iż komentuję dopiero teraz, jak wcześniej wspomniałam zachwyt twoim blogiem odebrał mi zdrowe zmysły dlatego wierzę w twoje przebaczenie względem mojej osoby. Wiem jak ciężko jest przedstawić innym świat wykreowany w w naszych umysłach czy też w snach. Tak tak piszę dość zawile jednakowoż mam nadzieję, że zrozumiesz mój bełkot ;) szkoda, że to już koniec tej historii wciąż oczywiście będę czytać to co tu opublikujesz. Zaskarbiłaś sobie miejsce w moim serduszku, życzę Ci powodzenia i tego byś mogła rozwijać swój wyjątkowy talent. Z wyrazami szacunku Itami Naibu.
OdpowiedzUsuńWybaczam. Dziękuje serdecznie za ten komentarz. Wiele dla mnie znaczy.
UsuńMam nadzieję, że drugie opowiadanie, również przypadnie ci do gustu.
przeczytałam cały blog w jeden dzień
OdpowiedzUsuńjezusiemaryjo kocham cie mocno
od dziś moim ukochanym paringiem jest właśnie tomione! <3
Właśnie. Odkryłaś mój cel. Moim największym marzeniem, jako blogera, jest wypromowanie tego pairingu. Dziękuje!
UsuńGenialne *o* wow masz talent :) Całe Twoje opowiadanie było świetne! Podziwiam trud włożony w te rozdziały ;)
OdpowiedzUsuńDziękuje! Przyznam szczerze, że nie spodziewałam się tylu komentarzy. Jesteście cudowni. Dziękuje!
UsuńDopiero skończyłam xD Całość opowiadania świetna; niewiarygodne, jak mógł zmienić się Tom!<3 Zakończenie cuudowne, nasza dwójka na zawsze razem :) Jedyne co mnie zdziwiło w zachowaniu Hermiony to to, że praktycznie bez żalu opuściła przyjaciół, jakimi byli Harry czy Ginny... Ale, jak wiemy, zrobiła to dla dobra syna, który był dla niej najważniejszy :P
OdpowiedzUsuńDziękuje za komentarz!
UsuńZdaje sobie sprawę ile trzeba poprawić i obiecuje wam, że niedługo się za to zabiorę.
Dziękuje z całego serca, że pamiętacie ,,Zmienię czas, by z tobą być,,
Kocham Cie za to opowiadanie <3
OdpowiedzUsuńJest cudowne :)
Wow...
OdpowiedzUsuńHahahaha padłam na kotletach <3 Zawsze dobrze wychowana Miona.
Przeczytałam całe "Zmienię czas..." w 1,5 dnia i ta historia we mnie buzuje nadal. To cudowne, że napisałaś takie Tomione! Było dużo i Toma, i Hermiony (a nie jak zwykle za mało albo Riddle'a, albo Granger)... Naprawdę masz talent!
Cieszę się, że udało mi się tu trafić :)
Bardzo mi się podobało, przeczytałam w dwa dni na praktyczne na jednym wydechu. Dobra robota, nic dodać nic ująć i oby tak dalej 😊 pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńNatknęłam się na tego bloga niedawno ale bardzo mi się spodobał. Jest genialny! Niesamowite,że umiesz tak pisać. Zjednej strony zaciekawiasz człowieka a z drugiej zostawiasz go w niepewności. Po prostu GENIALNY! !!!!
OdpowiedzUsuńNatknęłam się na tego bloga niedawno ale bardzo mi się spodobał. Jest genialny! Niesamowite,że umiesz tak pisać. Zjednej strony zaciekawiasz człowieka a z drugiej zostawiasz go w niepewności. Po prostu GENIALNY! !!!!
OdpowiedzUsuńBlog świetny czytałam do końca i nie mogłam się oderwać. Pozazdrościć talentu :D Cała ta historia jest genialna :3
OdpowiedzUsuńDziś przez przypadek trafiłam na twojego bloga. Zamiast się uczyć od 3 godzin czytam twojego bloga. Masz wielki talent i świetne pomysły.
OdpowiedzUsuńTo było cudowne! Nie dosyć że masz niezwykły talent to jeszcze ten pomysł...czytało mi się cudownie i nie mogłam się oderwać aż do ostatniej linijki! Już naprawdę się bałam że nie będzie Happy Endu ale był! ♡♡♡
OdpowiedzUsuńTo opowiadanie naprawdę było wspaniałe. Przyznam, że początkowo byłam sceptycznie nastawiona do pomysłu, jednak szybko przekonałam się do tego opowiadania. Mimo że nie jestem zwolenniczką happy endów, to ucieszyłam się, gdy Hermiona jednak została z Tomem. Szkoda, że nie będzie części dalszej :(
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego bloga:
https://naprzeciw-przeznaczenia.blogspot.com/
Również opowiadam historię Lorda Voldemorta z nieco innej perspektywy.
Prosiłaś o odzew, więc to czynie. Pomysł dobry, niektóre momenty rażąco naciągane no i styl. Beta. Beta. Beta. Cholernie mi jej brakuje, bo mniej więcej pięć razy miałam ochotę rzucić tą historią. Podobał mi się Tom w pierwszych rozdziałach, później trochę mniej, ale poziom utrzymany. Niektóre wypowiedzi Albusa totalnie mi do niego nie pasowały, aczkolwiek to drobiazg. Opowiadaniu dałabym mocną ósemkę. Dziękuję za zabranie mnie w takońcu cudowną podróż! Mimo zniechęcenia przez liczne błędy - dotarłam do końca i byłam (jestem) usatysfakcjonowana. Czekam na kolejne twory Twojego autorstwa. :)
OdpowiedzUsuńA.
Bardzo ciekawy tekst. Było sporo błędów ale ogólnie super. Przeczytałam w ekspresowym tempie dlatego z niecierpliwością czekam na kolejne opowiadania Twojego autorstwa. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńA.
Cześć :)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc wpadłam na Twojego bloga przypadkiem i nie żałuję. Czasami miałam ochotę Cię zamordować za zbyt szybko rozwijającą się akcję, lub pominięcie niektórych wątków (szczególnie po powrocie Hermiony do swoich czasów), ale nie zmienia to faktu, że całą historię czytało mi się przyjemnie i nadzwyczaj szybko. Zrobiła na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Na pewno za jakiś czas do niej wrócę :)
Jednak dziwi mnie, że nie wpadłam tutaj wcześniej. Wiem, że teraz jesteś na Wattpadzie (i dosłownie po napisaniu tego komentarza tam wpadnę), ale pomyśl nad wrzuceniem swojej historii na fanfiction.net - często korzystam z tej strony a jest bardzo mało opowiadań o tej parze w języku polskim.
W każdym razie życzę Ci nieskończonych pokładów weny :)
Pozdrawiam
Monika
48 year old VP Sales Alessandro Baines, hailing from Saint-Paul enjoys watching movies like Conan the Barbarian and Cryptography. Took a trip to Monastery and Site of the Escurial and drives a Ferrari 250 GT California LWB Prototype Spyder. naucz sie tego teraz
OdpowiedzUsuń