Rozdział 15


Witajcie kochani.
Jak u was? Czaicie to co nie? Mamy 2015 rok! Wiem, spóźniłam się z rozdziałem, musicie mi wybaczyć, trochę zdycham po tej cudownej nocy, ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Zapraszam was serdecznie na kolejny rozdział mojego Tomione i chciałam podziękować wszystkim czytelnikom. Jesteśmy już w połowie.

Kochani, jeszcze jedno ogłoszenie, jeśli już znajdujecie się na tym blogu, zostawcie po sobie ślad. Może to być zwykle serduszko, najzwyklejsze, po prostu zostawcie ślad po swojej obecności.
Rozdział 15



Wejść do komnaty tajemnic było w miarę łatwo, za to wyjść z niej, o wiele ciężej. Dziewczyna gramoliła się powoli do góry, a chłopak delikatnie pomagał jej w tej wycieczce. Była niebywale spocona i zdenerwowana. Dawno nie czuła się tak paskudnie jak dzisiaj. Jej ciało, było okropnie zmęczone, wszystko przez ten idiotyczny plan Toma. Zabrać ją do komnaty? Mógł wymyślić coś lepszego, nie tego się po nim spodziewała, była całą tą sytuacją niezmiernie zażenowana.
-Wychodzimy już- szepnął. Wiedziała, że stara się uspokoić sytuację, jednakże na nic się to zdało. Pospiesznie starała się wyjść z dziury jednak zablokowała się.
-Cholera- warknęła. Nie chciała tkwić w tym miejscu ani minuty dłużej. Zaparła się mocno nogami i wypchnęła się na wewnątrz. Dysząc ze zmęczenia, usiadła na podłodze i obserwowała jak dołącza do niej chłopak. Zjawił się tuż obok niej i przygarnął ją ręką do siebie. Westchnęła, popatrzyła w jego niebieskie oczy.
-Nigdy więcej- wypowiedziała swoje żądanie. Kiwnął tylko głową, zapadła cisza, która była bardzo nieznośna dla dziewczyny. Kręciła się, nie mogła się wygodnie usadowić, trudno się dziwić skoro zajmowała miejsce na podłodze.
-Idziemy?- tak bardzo chciała usłyszeć z jego ust te słowa. Poderwała się do pionu, jednakże zrobiła to za szybko, gdyż zakręciło jej się w głowie. Całe szczęście, że Riddle był w pobliżu. Złapał ją w ostatnim momencie, na posadzce było ślisko, nie byłoby to miękkie lądowanie. Wtuliła się w jego koszulę, tak ładnie pachniał.
-Tak, idziemy- nie chciała poruszać ani na chwilę tego co się stało. Wyszli bez słowa i udali się w kierunku lokum Slytherinu. O tej porze, nikogo się nie spodziewali, jednakże zdziwili się gdy zobaczyli Oriona. Siedział, maczając akurat swoje pióro w kałamarzu. Spojrzał podejrzliwym wzrokiem w kierunku kochanków, uśmiechnął się.
-Widocznie nie tylko ja nie śpię po nocach- rzucił w ich kierunku. Oby dwoje jednak nie mieli ochoty na rozmowę.
-Idę spać- powiedziała Hermiona, pomachała ręką w kierunku Blacka i wskoczyła na schody, po chwili drzwi do jej dormitorium trzasnęły z wielką siłą.
-A Ty nie idziesz?- nieustępliwy jak zwykle, młodszy od dziedzica Slytherinu, chłopak puścił w jego kierunku oczko. Starszy, skrzywił się nieznacznie.
-To nie tak jak myślisz- odpowiedział na pytanie, które niemo poruszył. Tam ten tylko wzruszył ramionami.
-Nie wiesz co myślę, jednakże widać, że się jej nie podobało. Radzę przemyśleć swoje zachowanie. Wiesz… Walpurgia też na wiele rzeczy mi nie pozwala. Z jednej strony, to bardzo denerwujące, jednakże z drugiej… Myślę, że ma rację- jego oczy błyszczały jak mówił o swojej ukochanej. Był jej oddany duszą i sercem, co zawsze można było wyczytać jak z otwartej księgi.
-W to nie wątpię, idę- rzucił przez ramię i sam skierował się w stronę swojego pokoju. Nie wiedział, co jego kolega ma jeszcze w planach, i w sumie mało go to obchodziło. Niech sobie mówił, robi co chce, on nie zamierza się podporządkować Hermionie, takiego słowa nie było w jego słowniku. Wszedł do pomieszczenia, rzucił się na łóżko. Zasłonił swoje oczy, rękoma, syczał jak wąż.
-Na to co mi było, na jaką cholerę ją tam zabrałem- możliwe jest, że Tom Riddle był złym człowiekiem, ale jaki zły człowiek, żałuje swoich czynów po tak krótkim czasie? Przecież to się nie sprawdza i jest niemożliwe. Rozebrał się, w pośpiechu, wskoczył w pierzyny swojego łóżka. Sen powinien przynieść mój wreszcie spokój, a tego potrzebował najbardziej. Nie może przecież ciągle się martwić, co przyniesie jutro.

(***)

Dni mijały, powoli dla nich. Mimo tego, że Boże Narodzenie było zapasem, nie zapowiadało się, że uczniowie ze Slytherinu, w tym roku chętnie opuszczą zamek. Wszystko oczywiście przez nich, zakłady, które dalej miały miejsce w tym domu, było przyjmowane i zatwierdzane co jakiś czas. Oczywiście, nikt nie mówił o tym głośno, na terenie szkoły, było to przecież nielegalne, a dyrektor nie powinien zajmować się takiego typu rzeczami. Wszyscy bacznie obserwowali Toma i Hermionę, która z największą ostrożnością, starali się uniknąć sytuacji, które zagrażałby im związkowi. Nie licząc państwa Black, którzy jak zwykle byli niezmiernie zajęci sobą.
-Tak bardzo kocham jak tak robisz- mruczała swojemu ukochanemu Walpurgia do ucha. Hermiona prawie wybuchła śmiechem. Siedzieli jak zwykle w pokoju wspólnym, a ta dwójka publicznie przedstawiała swoje uczucia, które czasem, przekraczały wszelkie granice, nie mniej, Granger cieszyła się z tego. Mogła spokojnie siedzieć, blisko Toma, a nikt nie podejrzewał ich o jakiekolwiek bliższe kontakty, wszyscy wtedy mieli utkwione oczy w ordynarnej dwójce, która aktualnie zatapiała się w namiętnym pocałunku. Nikt nie zorientował się nawet, że chłopak delikatnie musnął dłoń dziewczyny. Uśmiechnęła się zadziornie, a następnie wróciła do lektury. Były to te chwilę, która uwielbiała z nim. Mimo tego, że dla reszty, nie byli razem, takie drobne gesty, sprawiały, że czuła się szczęśliwa, szczęśliwa jak nigdy. Nie wiedziała jednak, że ktoś, mimo tak wnikliwego zajęcia, widział to.
-Nie przy ludziach- syknęła Walpurgia w kierunku dwójki, która odskoczyła od siebie jak oparzona. Powinni być bardziej ostrożni, odetchnęli jednak z ulgą, gdy zorientowali się, że nikt oprócz niej, nie mógł tego zauważyć. Niedobrze, bardzo niedobrze.
-Dzięki- odpowiedziała starsza czarownica i złożyła ręce w przepraszającym geście. Ciemnowłosa uśmiechnęła się zadowolona i wróciła do penetrowania ust swojego chłopaka, to lubiła ostatnio najbardziej. Młoda kobieta, postanowiła wrócić do lektury, nie mogła sobie pozwolić na kolejne takie zachowanie, to nie w jej stylu, jeśli coś jest tajemnicą, powinno nią pozostać, tego samego zdania był przecież Tom, jednakże… Nie spodziewała się tego, że z perspektywy czasu, chłopak zaczął zupełnie inaczej patrzeć na ich wzajemne relację. Nie tylko dlatego, że weszły na zupełnie inny poziom zbliżenia, ale to, co razem tworzyli, składało się w cudowną całość. Są jak ogień i woda, ona zawsze topi jego zapędy, są jak słońce i księżyc, to ona pojawiła się w jego życiu i przewróciła je do góry nogami. Tak wprawdzie być nie powinno, wszystkie decyzję, które teraz się pojawiały, podejmował z myślą o niej. Wreszcie nie myślał tylko o sobie. Jego plan zemsty powoli rozmazywał się, dlaczego? Czy miłość może dać aż tak dużo, że człowiek powoli zmienia się na lepsze? Oto pytanie, które cały czas zaprzątały mu głowę, nie ważne czy odpowie na nie teraz, czy w przyszłości, odpowiedź będzie podobna. Wszystko się zmienia, jeśli poznasz w swym życiu, odpowiednich ludzi, właśnie na to czekała, biedna dusza chłopaka.
-Macie dzisiaj jakieś plany?- zagadnęła tą dwójkę. Pierwsza, jak zwykle z resztą, do odpowiedzi wyrwała się mlecznooka.
-Właściwie miałam ochotę iść do biblioteki- powiedziała z uśmiechem na ustach. Tom, który starał się jak mógł, sprawiać wrażenie zupełnie obojętnego na jej słowa, odparł bezwiednie.
-Pójdę z tobą- akurat wtedy, oczy wszystkich zebranych w pokoju, zwróciły się na nich. Patrzyli, podejrzliwie, na dwójkę tajnych kochanków, dlaczego akurat teraz nie mogli się ujawnić.
-A wy co tak patrzycie?- zwrócił się do nich pogardliwym tonem, odwrócił się w kierunku zaskoczonej, jego zachowaniem dziewczyny. Uśmiechnął się przyjaźnie.
-Idziemy?- takie banalne, wszystkim pokazać, że są tylko przyjaciółmi, jak w duchu, zjada ich pożądanie, ich ciała, takie nieodporne na to wszystko, to właśnie on. Dwójka bezmyślnych ludzi, których plany skomplikowało spotkanie, wspólnie spędzone chwilę, gdy dzień kończył już wartę, a słońce kładło się spać, również i na odwrót. To wszystko przez, czas, pan czasu miał ciekawe plany dla tej dwójki, dał im szansę na stworzenie wspólnej przyszłości, jeśli wyrzekną się poprzedniego życia, poprzedniej tożsamości. Ona, dziewczyna z przyszłości, zostałaby tutaj, z nim, a on, człowiek, którego losy rozpoczynały się od roku tysiąc dziewięćset dwudziestego szóstego, zmieni swoje życie, na dobre.
-Dobrze, skocze tylko po torbę- powiedziała w jego kierunku. Powoli udała się w kierunku schodów, położyła swoją małą dłoń na poręczy i powoli wspinała się do góry. Do głowy by jej nie przyszło, że coś złego może się przydarzyć. Zachwiała się, przynajmniej takie odniosła wrażenie, ostatkiem sił, przywarła to barierki, oddychając ciężko, kropelki potu pokazały się na jej czole.
-Hermiona?- biegł w jej kierunku, porwał w ramiona. Teraz, mogli na chwilę być sobą, przestraszona wtuliła się w chłopaka, nikt nie powinien widzieć jej łez, łez, która oddawała tylko jemu, chociaż prawdziwa kobieta, nigdy nie powinna płakać przez mężczyzną, poznając jego, definitywnie stwierdziła, że czasem takie momenty są potrzebne aby umocnić swoje relację.
-Ja z nią pójdę- zaoferowała Walpurgia, przeciskając się przez tłum gapiów, którzy zbierali się pod schodami. Chwyciła zdezorientowaną dziewczynę, pod rękę i pociągnęła za sobą. Granger nie protestowała, właściwie nie miała powodu żeby to zrobić, powoli szła za swoją przyjaciółką, aż wreszcie obie znalazły się w swoim wspólnym dormitorium, daleko od ludzi, którzy właściwie, mogli tylko i wyłącznie im zaszkodzić.
-Co to właściwie było?- zapytała, mierząc ją wzrokiem. Starsza, wzruszyła po prostu ramionami. Sama nie była właściwie pewna co przed chwilą się wydarzyło.
-Nie wiem, chyba straciłam równowagę i tak wyszło- dodała na usprawiedliwienie. Panna Black, westchnęła teatralnie, coraz częściej martwiła się o swoją współlokatorkę, która nie tylko jej przysparzała zmartwień. Tom, który był ważną osobą w życiu Oriona, również się męczył, jednakże nie powinna poruszać tego tematu z dziewczyną, tylko dwójka kochanków, powinna rozmawiać ze sobą na te tematy, tak jak ona i słodki miś. Uśmiechnęła się, to określenie właściwie nie pasowało do wysokiego, ciemnowłosego, młodego mężczyzny, którym był jej przyszły mąż.
-Jeszcze trochę i wszystko wyjdzie na jaw- musiała chociaż dać im obojgu do myślenia, szczególnie teraz, gdy zaczyna powoli dziać się coś dziwnego, co nie powinno mieć tutaj miejsca. To zasłabnięcie dzisiejsze, a dodatkowo wyprawa tych dwojga o, której wspominał jej narzeczony. Coś tutaj nie grało, podejrzewała właściwie Toma o coś absolutnie złego i obrzydliwego.
-Nie rozumiem- nie miały sobie nic do dodania, blada twarz Hermiony, nie wyglądała najlepiej, co właściwie, stało się wczoraj, że wygląda tak źle, jakby śmierć zajrzała jej prosto w twarz? To okropne, niewybaczalne, będzie ich jeszcze bardziej obserwować, nie dopuści.
-Kochasz go, prawda?- musiała wreszcie wiedzieć, co tak naprawdę, ukrywa w swoim sercu. Zarumienić się, to nie grzech, ale stać bezczynnie, gdy odpowiedź jest już na czubku języka, to grzech, niewybaczalna zbrodnia, skierowana w kierunku drugiej osoby.
-Nie umiem odpowiedzieć- cały czas, tylko nie wiem, nie potrafię. Niezadowolona prychnęła. Nie spodziewała się, że osoba, która potrafiła odpowiedzieć na każde, dosłownie każde pytanie, tym razem, zachowa się w tak perfidny sposób.
-Idź już, muszę pomyśleć- musiała zostać sama. Dziewczyna, szybkim krokiem udała się w kierunku drzwi, pomachała jeszcze swojej koleżance, a następnie zeszła na dół. Czuła na swojej osobie, wiele spojrzeć, od tych, pełne pogardy, które zapewne wysyłała jej Ashley, do tych troskliwych, które były zauważalne w oczach Toma. Skierowała się w jego stronę, nikt na całe szczęście dzisiaj jej nie przeszkodził w dotarciu do Riddle’a. Wyszli pospiesznie i udali się do biblioteki. Zasiedli przy stole, każde z nich zatopiło się w lekturze. Wprawie, jutro było już Boże Narodzenie, jednakże zawsze warto było się uczyć, oboje przekonani byli o tym, że im wcześniej się coś zrobi, tym lepiej.
-Nie sądzisz, że ostatnio, spędzamy ze sobą dużo więcej czasu niż zwykle?- zapytała unosząc delikatnie swoją głowę z nad książki. Przyjrzał się jej badawczo. Właściwie, nie chciał jej teraz spuszczać, ani na chwilę, z oczu. Nie dlatego, że martwił się zaistniałą sytuacją ale obawiał się o własne interesy, właśnie tak, prawdziwy Tom, ten zły, był przy okazji perfidnym egoistą, troszczącym się tylko i wyłącznie o własny tyłek. Przebywał z nią tyle, bo chciał dowiedzieć się, czy przypadkiem, gdzieś nie wyjawi, choćby nieświadomie, jego tajemnice.
-Nie wydaje mi się- przekręcił palcem kartkę. Właściwie, to od pewnego czasu, udawał, że czyta. Nie chciał setny raz czytać tego, co już znał na pamięć, po co mu transmutacja dla zaawansowanych, skoro i tak zaliczy owutemy z najlepszymi ocenami w szkole? On był ponad tych wszystkich uczniów i nauczycielki, razem wziętych. Uśmiechnął się delikatnie, sprawiało mu to wielką satysfakcję, cieszył się z tego, że może być w czymś najlepszy.
-Właściwie, nie musi Cię tutaj być, mogę zostać sama- rzuciła mu pomysł. Zignorował go.
-Powiedziałam, że możesz pójść i porobić coś ciekawszego niż siedzenie ze mną, gdy nie mamy nawet możliwości do rozmowy- wskazała palcem w kierunku bibliotekarki, która łypała na nich wzrokiem. To nie był problem, wystarczył jeden, uroczy uśmiech chłopaka, a mógł wszystko, a nawet jeśli to nie podziała, wystarczy jedno machnięcie różdżki, które wykonał, tak właściwie, już wcześniej.
-Ona nas nie słyszy, uwierz mi na słowo, a poza tym lubię twoje towarzystwo- nie spodziewał się zupełnie, że opasły tom spadnie na jego głowę, a przed jego oczami pojawią się mroczki. Kto do jasnej cholery, odważył się, zrzucić na niego coś takiego? Przecież to prawdziwa hańba i zniewaga. Otworzył oczy, szeroko.
-Dlaczego to zrobiłaś, oszalałaś?- nie mógł powstrzymać się od krzyku, po prostu, zrobił to co w jego naturze, leżało, najlepiej się czegoś pozbyć niż, zostać z problemem potem.
-Bo mi się tak podobało, miałam ochotę zobaczyć jak się denerwujesz. A teraz przejdźmy do konkretów, nie wytrzymam dłużej, związek w ukryciu? Bądź z nim sam, razem ze swoim potworem, ja nie zamierzam w tym siedzieć, to nie ma przyszłości- warknęła, zebrała swoje książki, a gdy ten chciał chwycić ją za wolną rękę, odtrąciła ją.
-Oprócz tego, nienawidzę węży, a jeszcze bardziej tajemnic, a szczególnie takich, które przeszkadzają mi w normalnym funkcjonowaniu- odprowadził ją wzrokiem, wiedział jak znikała za jednym z regałów, jego ręka opadała w szaleńczym tempie na stolik, który zadrżał za sprawą jego dotyku. Dlaczego pozwolił jej odejść? Znowu straci kogoś na kim mu zależy, na początku matka, która była zbyt słaba, aby wychować swoje dziecko, które porzuciła, zostawiła w sierocińcu, możliwe, że na lepsze mu to wyszło, jednakże zawsze żałował, że nie miał sposobności jej poznać. Westchnął, czy to jego wina, że jego serca i jej zapewne też, teraz tak boli? Podjął chyba złe kroki, powinien starać się o to, żeby wszystko inaczej się potoczyło. Jeszcze raz, niezwykle zdenerwowany, stwierdził, że jest prawdziwym idiotą.

(***)

Nie chciała się z nim widzieć, ani wczoraj, ani dzisiaj. Co z tego, że dzisiaj były święta, nie chciała go widzieć, po prostu to wszystko, sprawiało, że czuła się coraz gorzej. Kochała go? To bardzo możliwe, zważywszy na to, że tylko z nim czuje, jak jej serce chce powoli się wyrwać z piersi. Westchnęła. Wreszcie zje coś porządnego, od wczoraj nie jadła nic dobrego. Przespała całe śniadanie, dlatego postanowiła, że chociaż podczas obiadu, umili sobie ten czas, poczęstunkiem, który jak pamiętała, co roku był na najwyższym poziomie. Schodziła właśnie ze schodów, gdy usłyszała za sobą krzyk chłopaka.
-Hermiona!- nie odwróciła się nawet, nie miała najmniejszego powodu tego robić. Może i trochę wczoraj ją poniosło, ale miała rację. Nie mogła tkwić w martwym punkcie, unikać reszty Ślizgonów, dlatego, że on boi się ujawnić.
-Poczekaj do cholery- usłyszała za swoimi plecami zgrzytanie zębów. Udało jej się jednak, przekroczyć drzwi wielkiej Sali. Była pozornie bezpieczna, miała nadzieję, że chłopak nie postanowi urządzić dzisiaj przedstawienia przed całą szkołą.
-Jak mówię poczekaj to masz poczekać- złapał ją za rękę. Stanęła w miejscu.
-Czego właściwie ode mnie oczekujesz?- zapytała powoli. Widziała, że nie jest pewny za bardzo tego co robi, bo jego gesty były niezmiernie niezdarne.
-Zaufaj mi tylko, proszę- te ostatnie słowo, sprawiło, że jej serce od razu zmiękło. Musiała go kochać, musiała, bo inaczej nie zgodziłaby się na coś takiego, z miłą ochotą.
-Ufam Ci- nie wiedziała za bardzo co stało się potem, szczególnie patrząc na perspektywy ludzi, którzy ją otaczali. A wyglądało to, mniej więcej tam, ten Tom Riddle, który do tej pory gardził płcią przeciwną, złapał w swoje sidła Hermionę Granger. Przyciągnął ją do siebie, tak mocno, ich ciała do siebie przyległy, a szczególnie usta, one były zadziwiająco namiętne, zewsząd posypały się szepty, oni jednak byli w swoim świecie, w świecie gdzie można zmienić czas.
-Zmienię czas by z tobą być- powiedziała cicho pod nosem, gdy wreszcie oderwał się od jej ust. Tak, tak właśnie musiało być.

101 komentarzy:

  1. Pierwsza !
    Rozdział świetny :D
    czekam na następne :D
    *Tu Loki*

    OdpowiedzUsuń
  2. Łooooooooł. Ja jeszcze Herma bd w ciąży to bd zajebiście! <3 congrats , congrats ^^ czudny rozdzialik :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Super! Jest rozdział!
    Oczywiście jak zwykle wspaniały <3
    Pozdrawiam i życzę weny :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapowiada się ciekawie, ale mam pewne wątpliwości.
    Wszystko ma się potoczyć dobrze. Złe zakończenia nie są dla mnie D: .


    Łykaj wenę w kapsułkach i WSZYSTKIEGO DOBREGO w nowym roku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha i wzajemnie. Zobaczymy, epilog to jeszcze ruchoma sprawa :P

      Usuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Omfg! Ja chcę więcej! Uzależniłam się od tego opowiadania ❤❤ Po prostu cudne ❤ Pisz dalej! Bo ciekawość zżera mnie od środka ;).

    Szczęśliwego Nowego Roku!!!

    Pozdrawiam i życzę weny Kedavra :*

    http://nienawidzeikochamdramione.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudne <3
    Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku :* Weny <3
    Pozdrawiam Psycho :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozdział zajebisty.
    Chce już następny *O*
    Nie wiem co więcej pisać.
    Tylko życzę ci weny, czasu, weny i czytelników (oraz komentujących) w 2015
    ~Vichi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dam rady, jestem zbyt leniwa, muszę chwilę odpocząć, wreszcie.

      Usuń
  9. Świetne! Czekam na następny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Jebłam na ziemię!!! TO JEST GENIALNE, NAJNAJNAJLEPSZE! Po prostu zarąbiste! Kiedy będzie następny ?

    OdpowiedzUsuń
  11. Mmm, wspaniały rozdział jak zawsze :3 czyżby Hermiona była w ciąży? :o ale zajebiście by było. Mieć dziecko z Tomem :3 xD czekam na więcej <3
    Szczęśliwego Nowego Roku i weny życzę <3
    ~NeveahDramione
    Jesteś moim narkotykiem '-' <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Super <3 Nie mogę się doczekać następnego rozdziału :D

    OdpowiedzUsuń
  13. świetniaście <3 czekam z niecierpliwością na każdy rozdział <3 i w końcu tak jakby się przyznali do miłości :3 zalatuje nutką "i żyli długo i szczęśliwie" ale często gdy czytam autorzy mnie trollują bo na końcu jest zupełnie co innego niż myślałam :P reasumując : cudowne <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Muszę przyznać, że jeszcze niespodziewałam się ujawnienia ich związku a tu Bum ! Kamana spuściła bombę na mój uporządkowany świat bohaterów. I to jeszcze Tom tak zrobił. Hm! No cóż mogę jeszcze powiedzieć, zajebisty rozdział, czekam na next c;

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha, wreszcie musiałam napisać coś ekstra bo przeżywaliście :P

      Usuń
    2. Spuściła powiadasz? XD Jak zawsze Daga myśli tylko o jednym xd

      Usuń
  15. Tak więc rozdział supraśny :3 to po 1.
    Po 2. jest to jeden z niewielu blogów, które mi się spodobały *o* :3 no i jak to ja oczywiście czekam na następne ;D

    OdpowiedzUsuń
  16. Swietny rozdział! :D Nie spodziweałam się, że Tom zechce się ujawnić :o Cóż czekałam na to ale obawiam się, że może to im przysporzyć kłopotów..Nie bądź trollem ;_; Czekam na następny jeszcze tylko 3 dni :D

    Pozdrawiam i życzę duuuuużo weny <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O ile napiszę go w terminie, bo podkreślam, jestem chora. Postaram się nadrobić, oczywiście, ale zobaczymy jak to będzie.

      Usuń
    2. Będę czekać :D Duuuuuuuuuuużo zdrówka :*

      Usuń
  17. :D Zwykłe serduszko ♡♥♡
    Nie no rozdział świetny jak zawsze :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przesyłam jeszcze tobie, ♡ żebyś nie zapomniała komentować :D

      Usuń
  18. Odpowiedzi
    1. No nareszcie, zrozumieliście na czym polega zaspokajanie bloggera. Trzeba pisać komentarze, byle jakie, ale trzeba :D

      Usuń
  19. "zmienię czas by z tobą być"- jak to ładnie brzmi
    ~ Kachna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przecież to tytuł bloga, mam ostatnio manie, pisania opowiadań, gdzie tytuł jego, znajduję się potem w opowiadaniu. To całkiem nieźle wygląda, poza tym czytelnik może pozwolić sobie na refleksję :D

      Usuń
  20. Jak zwykle super <3 uwielbiam twoje blogi!!

    OdpowiedzUsuń
  21. Droga Kamano, obyś wiedziała, ile czasu zbierałam się w sobie, by napisać ten komentarz. Nie umiem pisać komentarzy:

    Po pierwsze, świetnie piszesz! Zmieniłaś moje patrzenie na Hermionę, której szczerze nie lubiłam i pokazałaś ją jako Ślizgonkę, która potrafi zawrócić w głowie samemu Lordowi Voldemortowi.
    Po drugie, zazdroszczę Ci weny i pomysłu na coś takiego. Dotychczas znałam Cię raczej ze strony...ciekawych....one-shot'ów. Uważam Cię za następczynię J.K. Rowling. Dlaczego ona nie wpadła na taki pomysł?
    Po trzecie, nie mam pojęcia. Całego twojego bloga czytałam z uśmiechem na ustach, co wyglądało dość dziwnie. Pisz dalej. To chyba tyle.

    • Eri

    ( A tak na marginesie, Voldemort nie mógł kochać, bo został poczęty przez eliksir, a nie prawdziwą miłość, jak Oriona i Walpurii :D )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak właściwie, nie wiemy, że Voldemort mógł kochać. Nikt nie był nigdy zbyt bliskiego niego, zawsze przebywał sam. Po następne, to co powiedziała J.K. Rowling, nie zostało ujęte w książce w sposób dosłowny, dlatego chciałam się ponieść temu paringowi. Moim zdaniem, jest idealny :D Lepszy niż Dramione ale ciii :D Dziękuje za komentarz, kocham aż wreszcie się przełamujecie i piszecie je. To dla mnie wiele znaczy.

      Usuń
    2. W dzisiejszych czasach też jest taki eliksir, a pomimo to takie dzieci potrafią kochać. Szach mat XD

      Usuń
  22. Wspaniały rozdział! Cudownie opisujesz uczucia bohaterów. Tomione czytam wręcz nałogowo ;) Czytałam w życiu już wiele książek, opowiadań i nic nie spodobało mi się tak bardzo jak Twój blog. Gdy go zobaczyłam pierwszy raz (było już jakieś 5 rozdziałów), to rzuciłam wszystko i skupiłam się tylko na nim. Życzę duuużo weny :*
    ~Akneisiw

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojejku! Dziękuje! Wreszcie piszecie te komentarze *będę to przeżywać co rozdział* co bardzo mnie podbudowuje, jestem zaszczycona i zapraszam częściej :)

      Usuń
  23. Boże dziewczyno świetnie piszesz, ale nie zostawiaj mnie bez wiedzy czy Hermiona będzie w ciąży. No to czekam na kolejny rozdział. Kiedy go dodasz :) ?
    Pozdrawiam, Alexandra.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napisane jest przecież :D Zaczynam w was wątpić powoli. Nowy rozdział, ukaże się 5 stycznia, czyli za aż dwa dni. Oczywiście, plus minus, moje spóźnienie, za trzy :D

      Usuń
    2. Oj tam, oj tam. Ja noszę okulary to wiesz xD. No to czekam :)

      Usuń
    3. Ja też xD Jakoś widzę informację, które mnie interesują :D Następnym razem, zakładka rozdziały.

      Usuń
    4. Post pojawi się dzisiaj, tak wyjaśniając moje spóźnienie :D

      Usuń
  24. No cóż brak mi słów rozdział jest świetny *.*

    OdpowiedzUsuń
  25. Nienienienie
    Nie w takim momentcie ;w;
    Uwielbiam twojego bloga, piszesz wspaniale :3
    ~*z roztargnieniem . czekająca na nastpępny . rozdział* /K

    OdpowiedzUsuń
  26. Chcę następny rozdział, chociaż będzie on dzisiaj!
    Świetnie piszesz. :)
    Pozdrawiam i czekam na więcej,
    Zutio. ❤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, czy data publikacji nie zostanie przeniesiona na jutro, mam prawo się spóźnić, i tak piszę co pięć dni :P

      Usuń
  27. Czytam twojego bloga od początku , uwielbiam go♥!
    Masz talent do pisania♥!Czekam na kolejny rozdział♥♥♥♥!

    OdpowiedzUsuń
  28. Pięknie <333 Nie umiem komentować więc przepraszam ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem wystarczy zostawić po sobie nawet kropkę, wtedy autor wie, że ktoś czyta :)

      Usuń
  29. Kilka dni temu przypadkiem natknęłam się na Twojego bloga i historia tak mnie wciągnęła, że przeczytałam w kilka godzin wszystkie rozdziały :) Naprawdę bardzo fajny pomysł, nie mogę się już doczekać na ciąg dalszy :)
    K.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przypadki podobno chodzą po ludziach, cieszę się, że ten akurat skierował Cię do mnie. Niebawem nowa część, na którą serdecznie zapraszam :)

      Usuń
  30. Kiedy następny rozdział ? Miał być dzisiaj. Proszę dodaj jak najszybciej, bardzo się w to wciągnęła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się dodać dzisiaj :D

      Usuń
    2. A dałabyś radę dodać przed północą? Jutro szkoła, trzeba się wyspać ;) ��

      Usuń
  31. Rozdział jak każdy inny ciekawy, miły w czytaniu. W końcu Tom zdobył się na ujawnienie związku z Hermioną! Yeah! Heh. Czekam na następny post z niecierpliwością, gdyż jestem ciekawa jak potoczy się sytuacja która przerwałaś.
    Pozdrawiam i życzę weny.
    ~ Twoja Nowa Wierna Czytelniczka.

    OdpowiedzUsuń
  32. Kiedy dodasz 16 rozdział?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tęsknimy za Tomione ;)

      Usuń
    2. Więc tak, dodałam dzisiaj inne, zaległe posty, mam nadzieje, że uda mi się dzisiaj dodać, a jak nie to jutro.

      Usuń
  33. Rozdział jak zwykle świetny :) a końcówka łał

    OdpowiedzUsuń
  34. Boze cudownie! Przeczesałam przed chwilą wszystkie rozdziały i stwierdzam że ten blog jest idealny <3 Czekam na następny rozdział, pisz szybko i weny życzę :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystkie? O ja Cię! Długo Ci to pewnie zajęło. Pozdrawiam serdecznie :D

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  35. Rozdział jak zwykle cudowny. W Twoim stylu chyba najbardziej podoba mi się to, że płynnie prowadzisz akcję, unikasz rozległych opisów i pozostawiasz czytelnikowi dużo miejsca na własne przemyślenia, jednocześnie kierując fabułę po własnej myśli. Pozdrawiam i życzę dużo zapału do pracy.

    OdpowiedzUsuń
  36. Świetne! Czekam na kolejne rozdziały, zaraz na grupie napiszę coś więcej.
    Edi

    OdpowiedzUsuń
  37. Kamana ty masz dziecko czy to twój brat? :D

    P.S Świetny blog :3

    OdpowiedzUsuń
  38. Dałabyś radę dzisiaj dodać? Umieram z ciekawości ;)

    OdpowiedzUsuń
  39. Świetny rozdział :) Nie komentowałam postów dotychczas , ponieważ tak się wciągnęłam że nie ma co. Twój Tom jest taki..taki Riddlowy. Tajemniczy, opiekuńczy dużo by wymieniać ^.^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, mój Tom podoba się wszystkim ku mojemu zdziwieniu. Dziękuje :)

      Usuń
  40. Uzależniłam się od tego bloga :D genialne zakończenie...

    OdpowiedzUsuń
  41. Świetne opowiadanie :)
    Normalnie nie lubie dawać serduszek, ale proszę <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  42. Świetne opowiadanie :)
    Normalnie nie lubie dawać serduszek, ale proszę <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń

Informacje

 photo Intro 1.gif
Opowiadanie „Zmienię czas, by z tobą być” zostało zakończone.
Rozdziały 1-8 zbetowała Raving. Rozdziały kolejne w trakcie korekty Aleksa.
Szablon wykonała Kamana.