Miniaturka: Wspomnienie.



Witajcie czytelnicy. Ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu, powstała ta miniaturka. Dlaczego? Są w niej akty, dla osób pełnoletnich, dlatego zaznaczam, że tym razem post czytacie na własną odpowiedzialność. No, jak już wszystko wiecie, to zapraszam z pozytywnym nastawieniem na moją miniaturkę.

Miniaturka:Wspomnienie.


   Nigdy nie zapomniałam jak zginęli moi rodzice. Kto by się spodziewał, że tak łatwo dadzą się zabić. Zagryzłam delikatnie wargę. Te wspomnienia wywoływały cierpienie tak niesamowicie intensywne, jakby to było wczoraj. Mój kochany ojczulek, prowadzić pod wpływem alkoholu. Spadli, przepaść była na tyle głęboka, że nikt nie chciał tam już schodzić. Ciała spaliły się w wybuchu, który nastąpił kilka sekund później. Zostawili mnie samą, zupełnie samą na tym wielkim świecie, a mam dopiero dziewiętnaście lat.
   Niedługo po tym wypadku, dowiedziałam się o długach. Niekończące się cyferki, zmusiły mnie do sprzedania domu, działki nad jeziorem, a nawet do wypłacenia swoich własnych oszczędności. Poszło wszystko, dosłownie wszystko a i tak było mało. Właśnie wtedy, rok temu, podszedł do mnie mężczyzna. Wyglądał dość elegancko, całkiem przystojnie. Skupiłam się na tym, aby się na niego nie patrzeć. Siedziałam wtedy na trawie przed swoim sprzedanym domem, nie mając się gdzie podziać.
 — Coś nie tak? — zapytał widocznie zatroskany patrząc na moją osobę.
 — Jakby coś było dobrze, nie siedziałabym w tym miejscu — odparłam z lekką złością. Nawet nie wiedziałam, że trafię dzięki niemu do świata, który zawładnie mną całkowicie. Trafiłam tam przez własną głupotę, a teraz nie mogę uciec.
 — Potrzebujesz pieniędzy? — pokiwałam delikatnie głową. Wiedziałam, że potrzebuje wszystkiego co możliwe, żeby tutaj przeżyć.
 — Mam dla ciebie pracę kochaniutka. Nie spodoba Ci się to zapewne ale pieniądze są z tego ogromne — uśmiechnął się szyderczo. Nie miałam jednak nic do stracenia, nic na tyle cennego, abym mogła żałować. Podniosłam się szybko z trawnika i stanęłam naprzeciwko niego. Wyglądał na zdziwionego moim zachowaniem.
 — Chętnie zobaczę — mruknęłam. Wykonał dziwny gest i pokazał aby iść w górę ulicy. Tak właśnie uczyniliśmy. Wreszcie znaleźliśmy się w centrum miasta, a on zaciągnął mnie do budynku stojącego właściwie na uboczu. Niewidoczny dla wszystkich pieszych i samochodów, a na jego przedniej ścianie, wisiał wielki napis Princess Cake. Skrzywiłam się. Powoli domyślałam się o co chodzi, jednakże nie miałam odwagi zapytać się o to owego człowieka.
 — Dziewczynki, poznajcie nową koleżankę — powiedział widocznie zachwycony. Kobiety pobiegły do mnie, patrząc się na moje ciało. Czułam, że ich wzrok dosłownie przenika przez moje ubranie. Niedobrze, bardzo niedobrze. Nigdy nie chciałam pracować w burdelu, jednakże zmuszą mnie do tego sytuacja finansowa w jakiej się znalazłam. Całe szczęście, że nie jestem już dziewicą inaczej byłoby bardzo ciężko.
 — Całkiem ładne zęby i te mleczne oczy, zapewne młodzi chłopcy będą ją bardzo cenić — powiedziała jedna stojąca odrobinę z tyłu.
 — Wydaje mi się, że nie masz racji. Będzie bardzo popularna wśród starszych panów. Tacy uwielbiają takie niewiniątka — żachnęła się stojąca najbliżej niej kobieta. Wszystkie wyglądały jakby codziennie chodziły na solarium i spędzały tam minimum dwie godzin. Makijaż, który był widoczny na ich twarzach, przerażał Hermionę.
 — W takim razie, chyba się domyślasz kim możesz się zaraz stać — mruknął w jej kierunku.
 — Mam być zwykłą dziwką, zauważyłam — właśnie tak. To jedyna droga dla kogoś, kto jest tak okropnie zadłużona. Podziękowała w myślach Ronowi, który odebrał jej dziewictwo. Przynajmniej nie będzie bolało.
 — Choć, pokaże Ci twoje nowe lokum — rzuciła w jej kierunku blondynka z wielkimi, wyłupiastymi oczami stojąca w centrum zbiorowiska. Pociągnęła dziewczynę za sobą w kierunku schodów. Hermiona nie odzywała się. Nie miała co mówić. Jej życie było skończone raz na zawsze, wiedziała to z chwilą, gdy ten człowiek pojawił się koło niej.
 — Będzie dobrze. Pierwsze dwa tygodnie są najtrudniejsze. Musisz spełniać wszystkie zachcianki klientów, ale jestem pewna, że sobie poradzisz — uśmiechnęła się w jej kierunku pokazując swoje śnieżnobiałe zęby. Zapewne chodziła na wybielanie, bo nawet ona, mając rodziców dentystów, nie mogła liczyć na tak białe zęby. Westchnęła.
 — To tutaj. Wchodź, wchodź. Masz tutaj wszystko co Ci potrzeba. Stroje, gadżety, prezerwatywy. Pamiętaj o nim skarbie bo inaczej za dziewięć miesięcy wykluje się malutki pisklaczek — zaśmiała się z własnego żartu.
 — A kiedy przyjdą na wizytę Ci panowie?
 — Zależy jak opiszą kobietę, z którą chcą uprawiać seks. Widzisz, ten mężczyzna na dole, to taka burdel mama. Śmiejemy się z niego ale tak naprawdę, to dzięki niemu mamy co jeść, gdzie spać. Żadna praca nie hańbi, jednakoż czasem jak patrzę na niektóre koleżanki z branży, mam zupełnie inne wrażenie — mówiła coś jeszcze cicho pod nosem jednak Granger zignorowała ją. Rozejrzała się po pomieszczeniu. Było całkiem schludne.
 — Ubierz coś ciekawego na siebie, gwarantuje, że będą się do ciebie wyrywać — i wyszła. Tak po prostu zostawiła ją samą. Nic dziwnego. Kto chciałby gadać z nową. Nie wiedziała dlaczego tutaj jest, dlaczego życie aż tak bardzo chciało doprowadzić ją do ruiny. Te wszystkie długi, rodzice… To za dużo. Mając tyle lat co ona, chce się być wolnym, wolnym jak ptak szybujący na niebie. A ona? Musiała podjąć najstarszą pracę na świecie, znaną od zalania dziejów.
 — Jeszcze nieprzebrana? Myślałem, że Jane Ci wszystko powiedziała. To głupia dziwka. Mniejsza o to. Powinnaś zaraz mieć swojego pierwszego klienta. Nie bój się. To młody chłopak. Tak na oko, odrobinę starszy od ciebie więc nie powinno być problemu. Wyciśnij z niego tyle ile się da, pamiętaj, że dzielimy się pięćdziesiąt na pięćdziesiąt — pomachał jej ręką wychodząc.
   Hermiona skrzywiła się patrząc na skórzane spodnie. Niechętnie wciągnęła je na swoją całkiem krągłą pupę, a następnie popatrzyła na stanik wysadzany jakimiś sztucznymi kamieniami. Niechętnie zdjęła swój, zielony i założyła ten cud techniki na swoje piersi. Nie było to zbyt wygodne ale przecież zaraz będzie naga. Nie robiło jej różnicy, czy będzie musiała w tym tkwić pięć czy dziesięć minut.
   Położyła się na łóżku i czekała. Podparła swoją głowę na ręku i patrzyła na drzwi. Im szybciej się to wszystko zacznie, tym szybciej się skończy.
 — Witam — usłyszała przyjemny głos. Otworzyła oczy. Nawet nie zauważyła jak przysnęła. Trudno się dziwić, nie dość, że sytuacja jest przytłaczająca, to dodatkowo wszystkie emocje wzięły górę. Zmęczenie dawało znać od razu.
 — Witaj słodko — odpowiedziała nienaturalnie słodkim głosem. Wreszcie jej oczom ukazał się urodziwy mężczyzna. Jego krótkie, jednak nie za krótkie, ciemne włosy mocno kontrastowały z bladą cerą. Z kolei oczy, przypominały niebo. Wolność, wybawienie. Były piękne na swój sposób, aż zaparło jej dech w piersiach.
 — Od razu powiem, nienawidzę jak udajecie. Byłem już w każdym możliwym miejscu w tym mieście. Zazwyczaj wychodzę po pięciu minutach. Denerwujecie mnie swoim paplaniem, nie potraficie się przyłożyć do tego, co powinniście. Nienawidzę tego aż tak bardzo, że mam ochotę was wszystkie pozabijać — czar prysł. Hermiona prychnęła jak rozjuszona kotka. Nie spodziewała się, że ktoś tak piękny może mieć tak zepsute wnętrze.
 — Nie udaje, robię co mi kazali. Jak sądzisz… Ile z nas planuje, że będzie zarabiało prostytucją na życie? Myślę, że takie kobiety, które cieszą się z takiego zaszczytu, są albo szalone albo mają problem z brakiem seksu. To się nazywa frustracja — kipiała ze złości. Zupełnie zapomniała, że miała być dla niego miła, przecież to pierwszy mężczyzna, z którym miała dzisiaj się przespać. Tak, szybki numerek, a potem możliwe, że będzie mogła iść spać.
 — Od razu lepiej. Jestem Tom — podszedł bliżej i usiadł obok niej na łóżku. Spojrzała na niego zaskoczona. Ten człowiek miał wiele masek, ale gdzie jest ta prawdziwa twarz?
  — Hermiona — stwierdziła, że obieranie pseudonimu i tak nic nie może. Lepiej być przynajmniej w zgodzie ze sobą, niech mówią do niej, jak naprawdę się nazywa.
 — To twoje prawdziwe imię. Widzę to w twoich oczach. Jesteś tutaj nową czyż nie? — wiedziała, że to jest pytanie retoryczne, nie zamierzała dać mu się podpuścić.
 — Chciałem poprowadzić kulturalną rozmowę za nim przejdziemy do czegoś więc jednak widzę, że nie należysz do rozmownych. Wolisz działać prawda? — uśmiechnął się perfidnie. Miała wielką ochotę, zmazać mu ten wyraz z twarzy. Od tej pory, zapewne, będzie gardziła wszystkimi mężczyznami, którzy pojawili lub pojawią się na tej kuli ziemskiej.
 — Możemy porozmawiać, mi to nie przeszkadza — odpowiedziała z lekkim żalem w głosie. Chciała, naprawdę chciała, żeby to wszystko okazało się tylko koszmarem.
 — Jak tutaj trafiłaś?
 — A czy to ważne? — nie podobało jej się to pytanie.
 — To tylko ciekawość.
 — Ciekawość to pierwszy stopień do piekła…
 — A ja już dawno dałem się ponieść do tego gorącego miejsca. Jesteśmy w burdelu. Jak  myślisz, ciekawość jest większym grzechem niż seks przedmałżeński? — ta kpina, niezwykle ją uraziła. Zacisnęła ręce w pięści.
 — Wole już uprawiać seks z takim niedorozwiniętym chłopcem jak Ty, niż prowadzić z tobą rozmowę. Może podczas uprawiania miłości wreszcie się zamkniesz — zacisnęła mocno wargi po wypowiedzeniu tych słów. Wiedziała, że zaraz dostanie karę.
 — Skoro tak bardzo tego chcesz — mruknął. Nachylił się nad dziewczyną, która nie wiedziała za bardzo co robić. Zdała się na niego, musiała. Tylko dwa razy udało jej się znaleźć czas na nocne igraszki ze swoim byłym chłopakiem, oprócz tego nie miała żadnego, innego doświadczenia. Cudownie, wszystkiego będzie musiała nauczyć się z obcymi mężczyznami.
   Tom obrócił ją tyłem do siebie, przyglądając się jej pośladkom. Była ubrana w skórzane spodnie, które opinały je niesamowicie. Zarumieniła się i schowała głowę w poduszki. Nie tego się spodziewała.
 — Może coś zrobisz do jasnej cholery? — warknęła. Nie dostała odpowiedzi. Nie liczą się słowa, lecz czyny. Pociągnął na dolną część garderoby, która za sprawą jego gwałtownego odruchu, pękła. Czuła jak powoli zsuwa z niej pozostałości spodni.
 — Całkiem ładne stringi — powiedział wyraźnie rozbawiony. Zignorowała go. Teraz była już w samej bieliźnie. Mogła jednak założyć coś oprócz tego stanika na górę. Nie dość, że połyskiwał jak psu jajca na wiosnę, to dodatkowo nie pasował do jej osobowości, miejsca i klienta.
 — A teraz podejdź grzecznie i mnie rozbierz — polecił. Posłusznie podeszła do niego. Rozpinała mu koszulę, a następnie rozporek. Spodnie opadły na dół. Został w samych bokserkach. Od razu zauważyła erekcję. Przełknęła głośno ślinę. To nie będzie taki sobie seks.
 — Całkiem spory — skwitowała. Nie miała racji. Jej poprzedni i zarazem jedyny partner, nie miał czym się popisać. Nie dość, że jego penis był wymiarów poniżej normy, to dodatkowo był chudy jak patyk, a przed nią jest teraz większy, bardziej okazalszy i grubszy okaz.
 — A teraz z łaski swojej, zdejmij resztę ubrania. Chce zobaczyć z kim mam do czynienia.
 — Oceniasz po kształcenie piersi czy może głębokości mojej pochwy? — nie miała dzisiaj humoru do niczego. Życie jest jednym, wielkim kłamstwem. A przy okazji gównem. Im bardziej w nie wejdziesz, tym gorzej dla ciebie.
 — Jak sądzisz, mam Ci wsadzić przez bieliznę? Nie posiadam paranormalnych zdolności. Rozbieraj się. Nie mam czasu na pogaduszki — to już nie był ten sam, spokojny i opanowany głos. Chłopak widocznie się zirytował. Dziewczyna głośno przełknęła ślinę. Posłusznie rozebrała się do naga i położyła na łóżku.
 — Teraz lepiej — zadowolenie z jego twarzy można było spijać jak piankę z piwa. Niechętnie odsłoniła swoje piersi, brzuch i krocze. Patrzyła jak mężczyzna przygląda się jej wdziękom.
 — Jeśli sądzisz, że to wszystko, to mogę już iść. Pokaż na co Cię stać inaczej nici z twojego zarobku — uśmiechał się. Perfidnie, kaleczył ją wzrokiem. Czuła, jak igły wielkości trzech centymetrów wbijają się w jej ciało. Nie mogło być gorzej.
 — Nie znam się na tych sprawach. Co ja mam niby zrobić? — leżała tak bezruchu, wpatrzona w mężczyznę przed sobą. A on? Śmiał się jakby dostał napadu.
 — Co w tym śmiesznego?
 — Nic a nic.
 — Czyżby?
 — Pierwszy raz przyszedłem do dziwki, która nic nie wie. Doprawdy, daj mi się jeszcze nacieszyć tą chwilą — spojrzał na nią i spiorunował ją wzrokiem.
  — W takim razie, nauczę Cię wszystkiego co umiem. Zapewne Ci się przyda w późniejszym życiu  — uśmiechnął się złowieszczo. Kolejny raz poczuła, że jej wnętrzności przewracają się na drugą stronę. Cholernie niedobrze. Miała ochotę uciec, ale co mogła zrobić? Nic, dosłownie nic. Czekała aż podejdzie do jej ciała, jak je zdewastuje jak zwykłą ladacznice. Chwileczkę, ona właśnie była zwykłą ladacznicą. Właśnie oddawała się mężczyźnie, o którym nie miała zielonego pojęcia. Ani kim jest, ani czym się zajmuje. Po prostu, brała za to pieniądze. Okrutna rzeczywistość popchnęła ją do takiego czynu. Niemoc, która przepełniała ją całą, musiała ulec chęci zarobku. Czas coś zrobić, miną miesiące, a może lata, ale uda się spłacić cały dług, a potem zacząć nowe życie.
 — Rozbierz mnie  — polecenie tak bardzo zamąciło jej w głowie, że aż zerwała się na równe nogi nie bardzo wiedząc co robić.
  — Rozepnij koszulę, a następnie pasek u spodni. Potem ściągnij je. Potem zdejmij bokserki — wydawał jej rozkazy. Posłusznie, jakby to miało być ostatnie co w życiu zrobi, spełniała jego zachcianki. Stanęła przed mężczyzną. Jak na oko, to miał powyżej metra i osiemdziesięciu centymetrów czyli należał do osób wysokich. Był nieprzyzwoicie blady. Jego oczy mocno kontrastowały z ciałem, które do złudzenia przypominało jej scenę z jednego filmu.
 — Nie jestem wampirem — powiedział obudzony. Spojrzała na niego z zaciekawieniem
 — Skąd wiesz o czym pomyślałam?
 — Po prostu wiem. Nie zadawaj głupich pytać tylko bierz się do roboty. Nie jesteśmy tutaj na wakacjach — posłusznie zdjęła z niego bokserki, które zostały ostatnią częścią bielizny na jego ciele. Spojrzała na stojącego penisa z nie małym strachem.
 — Teraz powinnaś się zorientować o co Cię proszę  — pokazał dłonią swojego członka. Kiwnęła głową ze zrozumieniem. Musi wziąć go w usta i sprawić aby jego właścicielowi było przyjemnie.
   Uklękła, tuż przed Tom, który trzymał swojego fallusa przy jej wargach. Otwierała się powoli, zwlekała. Robiła to tylko raz w życiu i wiedziała, że nigdy tego nie polubi. Mężczyźni byli obrzydliwi. Nie myli się tuż przed stosunkiem, a potem oczekiwali, że będzie się dla nich robiło takie rzeczy.
 — Nie krępuj się, nie jestem brudny — posłuchała, jak nigdy. Wzięła do swoim rozchylonych warg jego przyrodzenie. Zamknęła oczy. Nie chciała wcale patrzeć na to co wyczynia.
 — Otwórz te oczy do cholery! Jaką mam mieć przyjemność jak nie widzę twojego wyrazu twarzy? —  przestraszyła się. Znowu, kolejny raz musiała zrobić coś przeciwko sobie. Otworzyła swoje drążące powieki. Uniosła oczy do góry, spojrzała na mężczyznę.
 — Od razu lepiej, nie sądzisz? — kpił sobie z niej. Powoli poruszała swoją głowę, to w przód  to w tył. Tom zacisnął swoje szczupłe palce na włosach dziewczyny. Sam nadawał tempo jej ruchom. Było spokojne, na początku wydawało się, że będzie on ciężkim klientem.
 — Widzisz? Coraz lepiej Ci to wychodzi. Bardzo dobrze, a teraz go wyjmij — prawie wypluła członka z ust. Obtarła całą wydzielinę, która z niego wypłynęła i została na jej wargach.
 — Nie bądź taka niedostępna, myślę, że teraz czas na coś innego. Połóż się i nie próbuj się poruszyć. Jeśli to zrobisz, możesz być pewna, że Cię ugryzę — pokiwała delikatnie głową. Runęła na łóżko, które zaskrzypiało nieznośnie po jej ciężarem.
 — Rozłóż nogi — nie miała już nawet ochoty się spierać. Nauczy się wszystko, to przecież jej przyszłość i teraźniejszość. Powinna polegać na swoim ciele, dbać aby wszyscy go pragnęli. Jęknęła, gdy poczuła, że sprawne palce chłopaka wchodzą do jej wnętrza.
 — Ah… Przestań, to zawstydzające — na jej twarzy pojawiły się rumieńce. Nie chciała pokazywać ich nikomu, a szczególnie takiemu kogoś, który wykorzysta ją, a zaraz potem wyjdzie i nic z tego dalej nie będzie.
 — O to chodzi kochaniutka. Pokaż swoją twarzyczkę, będę czuł jak mnie pragniesz — uśmiechnął się. Jej ciało przeszedł kolejny dreszcz podniecenia. Kolejny palec dołączył do kolekcji. Poruszyła się niespokojnie. Zaczynało boleć.
 — Za niedługo powinnaś się rozluźnić. To potrwa jeszcze chwilę — mruknął pod nosem. Faktycznie, kolejne ruchy jego kończyn sprawiły, że jej pochwa przyzwyczajała się powoli do niego. Jęknęła, tym razem z czystej rozkoszy.
 — Jednak takie niepozorne dziewczynki kryją w sobie potencjał
 — Wyliż je — szepnął zmysłowo. Jej usta dotknęły gorących i śliskich palców chłopaka. Pieściła je wargami, rozcierała śluz, który lepił się jak błyszczyk. Wystawiła koniuszek języka i oblizała jeden z palców.
 — Zrobię z ciebie prawdziwą maszynę — nie za bardzo wiedziała o co chodzi chłopakowi. Wzruszyła ramionami i patrzyła na niego wyczekująco. Ni z tego ni z owego, rzucił się na dziewczynę. Opadł na jej nagie ciało, przykrył ją całkowicie.
 — Co  Ty wyprawiasz? Złaź ze mnie! — krzyczała.
 — Nie mam zamiaru, skończyliśmy już grę wstępną więc dlaczego mam być miły? Reszty nie musisz znać, po prostu Ci pokaże.
 — Co?
 — Zamknij się wreszcie suko! — poczuła uderzenie, które na chwilę ją ogłuszyło. Łzy spłynęły po policzkach. To nie tak miało wyglądać. Dlaczego musi być jak Ci wszyscy co korzystają z usług prostytutek?
 — Nie zastanawiaj się teraz, jak mogłoby być pięknie bo nigdy nie będzie. Na twojej drodze staną różni mężczyźni. Jedni będą Cię traktować jak księżniczkę, drudzy jak zwykłą kurwę. Nie licz na wiele, musisz być odporna na wszystkie te gry. Płacz to nie jest dobry doradca. A teraz rozchyl te pieprzone nogi bo inaczej użyje siły — nie, to już poszło za daleko. Próbowała się wyrwać jednak silne dłonie mężczyzny zacisnęły się wokół jej nadgarstków. Kolejna próba i wszystko na nic. Nie mogła nic zrobić, po prostu poddała się temu młodemu mężczyźnie.
 — Łatwo się nie poddajesz, tak jak ja. Nie mam czasu cholerna dziwka! —  szarpnął ją za udo, powodując, że jej nogi jak na zawołanie się odkleiły od siebie. Poczuła, że jest zadowolony, że przepełnia ją czarna aura.
 — Teraz jesteś moja — dudniło jej w uszach, gdy jego penis wszedł do jej wnętrzna. Wygięła się w łuk. Nie mogła powstrzymać ogromu przyjemności, który narodził się w jej dziele. To tak jak zapalić zapałkę. Na początku niepozorny kawałek drewna nic Ci nie zrobi, jednakże przy potarciu, zamienia się w źródło ciepła i ukojenia. Dla ciała Hermiony, które było wyraźnie zmęczone, taki seks był wybawieniem od wszelkich trosk. Liczyło się tylko tu i teraz, jego członek przedzierający szlaki w jej pochwie.
 — Więcej, błagam, daj mi więcej! Daj mi więcej siebie. Pieprz mnie jakby jutra miało nie być.
 — Twoje życzenie jest dla mnie rozkazem — oblizał palec wskazujący i wsadził jej go do ust.
 — Ssij go, potraktuj go jakbyś lizała mojego penisa. Dokładnie, wyliż go, pieść nim swoje podniebienie. Pokaż jaka jesteś naprawdę, jakie są twoje skryte pragnienia. Każda kobieta ma w sobie to coś, co sprawia, że zamienia się w zwykłą dziwkę — uśmiechając się wskazując na jej zaczerwienioną twarz. Posłusznie przyjęła między swe wargi palec, który delikatnie przygryzła. Teraz jęczała ciszej i mniej donośnie niż przedtem.
 — Czujesz jak głęboko w ciebie wchodzę? — zapytał wychodząc z niej prawie cały a następnie wpychając go do jej wnętrzna po same jądra.
 — Tak — jej wargi drżały, ona sama nie wiedziała co za bardzo robić.
 — Teraz zmienimy pozycję, nie dam Ci przecież tylko leżeć — podniósł ją i sam położył swoje zwłoki na jasnej pościeli. Spojrzał głęboko w jej mleczne oczy, zamyślił się.
 — Siadaj — powiedział po chwili — Nie mam przecież całego dnia na te igraszki. Czas jest bardzo cenny — pokazał swój zegarek na ręku. Pokiwała głową, faktycznie, to jednak odbywało się w innej rzeczywistości. Usiadła na jego przyrodzeniu, które zatopiło się w niej do samego końca, powodując głośne westchnienie.
  — A teraz skacz — polecił. Pokiwała głową ze zrozumiem i uniosła swoje biodra do góry. Kolejne zanurzenie się w błogim pożądaniu, sprawiało, że dziewczyna zapomniała o tym co ją trapiło od śmierci rodziców. Pieniądze? Nie istniały. Upokorzenie? Odeszło w niepamięć. Została tylko czysta przyjemność, która rozpierała ją od środka. Nigdy nie czuła się tak jak teraz.
 — Złaź — zrzucił ją jednym ruchem z siebie. Była niezwykle zaskoczona i zawiedziona. Dlaczego przerwał w takim momencie? Nie podobało mu się? Zagryzła swoje wargi tak mocno, że krew pojawiła się na jej lekko popękanych ustach. Tom nachylił się nad nią zlizując posokę.
 — Metaliczna, uwielbiam ten smak — patrzył jak jej twarz przybiera kolor piwonii. Nie zamierzał teraz przestać, zacznie wreszcie nią rządzić, jak powinien wcześniej.
 — Wyciągnij z mojej marynarki tubkę — zeszła z łóżka naga a jej ciało powoli się wychładzało. Nienawidziła tego. Najbardziej w świecie kochała ciepłą kołdrę, delikatne prześcieradła, a dodatkowo książki, które zazwyczaj leżały rozrzucone na łożu. Tak, to właśnie była cała Hermiona Granger. Nie jakaś dziwka, której w głowie tylko zarobek i seks. Nie… Ona była zupełnie inna, nie pasowała do tej branży.
 — Miałaś się tak nie ociągać — mruknął. Podeszła do tej części garderoby, którą wskazał młody mężczyzna. Podniosła ją ostrożnie i pogrzebała w kieszeni w środku. Udało jej się wyczuć kształt tego czego szukała i wyciągnęła ją na wierzch. Od razu przeczytała wierzch opakowania.
 — Wazelina — powiedziała odrobinę za głośno. Spojrzała przestraszona na Toma, który przyglądał się jej poczynaniom z nieodgadniętą miną. Musiała, musiała jak najszybciej to zakończyć, a jeszcze to co trzymała w ręku, po co?
 — Przynieś i wypnij się — nie omieszkała tym razem jednak wtrącić swoich trzech groszy. Nie nadawała się do tego, chciała zrezygnować.
 — Oczywiście — powiedziała odrobinę zbita z pantałyku. Była dostatecznie nawilżona, nie potrzebowała kolejnej stymulacji aby być gotową. Nie miałam jednak pojęcia, że chłopak szykuje dla niej coś zupełnie innego. Nie słyszała nawet o tej rzeczy, a co dopiero mieć z nią styczność.
 Westchnęła przeciągle, położyła się na mnie łóżku z wypiętymi pośladkami w stronę Riddle’a. Podziwiał jej. Były zaskakująco gładkie i miękkie w dotyku. Pieścił je opuszkami swoich palców. Nie spodziewała się jednak, że zrobi coś zupełnie odmiennego.
 — To boli! — krzyknęła kiedy dłoń chłopaka zamachnęła się i uderzyła jej sprężyste ciało. Piekło i pulsowało jednocześnie. Czy zawsze już tak będzie? Czy Hermiona Granger zasłużyła sobie na takie traktowanie? Nie należała przecież do głupich, mogła wyjść z tego obronną ręką, ale czy umiała? Oto jest pytanie, czy miała siłę, aby pokonać to co zgotował jej los.
 — I tak być powinno. Musisz znać swoje miejsce. Nigdy nie należałem do osób, które użalają się na drugim człowiekiem. Wstać i walcz jak prawdziwa kocica, a nie maluteńki kot — nie wiedziała co powiedzieć, jak się bronić. Zamknęła oczy i wtuliła twarz w pościel. Pachniała świeżością, była taka przyjemna dla jej nozdrzy.
 — Zobaczymy jak sobie tutaj poradzisz — nim zdążyła zareagować poczuła na swojej tylnej dziurce, palec, którzy bez ostrzeżenia wtargnął do szparki. Zacisnęła mocno zęby, zagryzają wcześniej prześcieradło. Minęła chwila za nim rozpoczął poruszanie swoją kończyną. Musiała się przyzwyczaić albo nici z takiej penetracji. Dokładnie zamoczony w wazelinie palec wszedł w nią tak szybko, że jej oddech stał się nie do zniesienia.
 — Przestań, błagam! — wychrypiała.
 — Nie mam takiego zamiaru — westchnął wkładając w nią drugi palec. Zacisnęła swoje ręce na kołdrze.
 — Ja nie chce! — darła się ile sił w płucach, myśląc, że ktoś ją usłyszy.
 — Nikt nie usłyszy twojego słodkiego kwilenia, zaraz będzie Ci przyjemnie — wiedziała już wcześniej ten uśmiech na jego twarzy. Tym razem wiedziała, że ostatnie co jej zostaje, to się poddać. Rozluźniła swoje ciało, mimo strachu, wolała aby wszystko się skończyło.
 — Od razu lepiej, a zaraz poczujesz tylko i wyłącznie mnie — wyrzuciła ze swojej głowy wszystkie możliwe myśli. Wypięła swoje pośladki jeszcze bardziej. Palce Toma poruszały się w niej z diabelską szybkością. Ścianki jej odbytu powoli się rozszerzały. Temu procesowi towarzyszył niesamowity perfekcjonizm, jakby robił to już z setki razy.
 — Myślę, że wszystko jest już gotowe — powiedział klepiąc ją mocno w pośladki. Wydała z siebie jęk, który nie umknął uwadze chłopaka. Wycisnął z tubki wazelinę, którą pokrył swojego penisa.
 — Szybciej wejdzie — mruknął w jej kierunku gdy oczy dziewczyny rozszerzyły się do takiej wielkości, że prawie wypały jej z oczodołów. Przyłożył go do szparki, która delikatnie pulsowała. Wepchnął go od razu, na raz. Nie chciało mu się użerać, kawałek po kawałeczku. a Nie, musi być szybko. Im szybciej coś zrobisz, tym prędzej pozbędziesz się bólu. Dziewczyna już nie płakała, nie krzyczała. Opadła z siły, czuła, że penis chłopaka w pewnym momencie stał się niezwykle wielki i nabrzmiały. Doszedł w niej z taką siłą, że sperma wlewająca się do jej wnętrza, po wyciągnięcia członka ze środka, trysnęła z jej otworu. Uśmiechnął się, zszedł z łóżka i ubrał. Wytarł swoje dłonie i obtarł twarz.
 — Żegnam — rzucił przez ramie znajdują się za drzwiami.
   Hermiona leżała tak do późnego wieczora. Gdy wreszcie zdołała obudzić się z tego koszmaru, czuła, że każdy najmniejszy nerw na jej ciele, cholernie boli.
 — Cholera — warknęła. Uniosła się na rękach na łóżku. Nie była nawet w stanie usiąść, po prostu tak bolały ją pośladki.
 — Hermiona, co tu się stało? — do jej pokoju weszła kobieta, którą widziała wcześniej.
 — Miałam przecież klienta do cholery — odparła z wyrzutem.
 — Nikt do ciebie jeszcze nie przyszedł — dodała z poważną miną dziewczyna. Hermiona uniosła swoje oczy na nią. Jak to nikt? Przecież to nie mógł być duch do cholery.
 — Jest taka legenda. Młody chłopak, który również był czarodziejem, zawarł swoje wspomnienie w dzienniku. Tutaj, w miejscu, gdzie znajduję się teraz burdel, stał sierociniec. Chłopak zmarł niedługo po tym jednakże jego dziennik przetrwał. Mury zostały zburzone, a ten notatkach został wmurowany w ten budynek. Była tu dziewczyna przed tobą, w podobnym wieku, wiele lat temu. Ona również widziała Toma, również doszło między nimi do stosunku jednakże… Potem odeszła. Następnego dnia. Nikt nie wie co się z nią stało, tak po prostu było. Idź spać, nie powiem Ci więcej — uspokoiła ją ręką. Dziewczyna przyłożyła głowę do poduszki. Czekała aż ta istota wyjdzie, a następnie zerwała się na nogi. Przeszukała cały pokój, deska po desce, drzazga po drzazdze. Znalazła wreszcie worek, worek pieniędzy, który uratowały jej przyszłe życie. A wszystko dzięki Tomowi, który stał się wspomnieniem, które brało opłatę za szczęście.

24 komentarze:

  1. Pierwsza? Chyba tak. xD
    W każdym razie ta miniaturka z początku mi się nie spodobała, tzn. Herma jako dziwka. Ale to jest Twoja wizja.
    Potem natomiast zaczęło mi się to podobać - i to bardzo! Taki Tom... Wręcz idealnie go oddałaś. :3 Twardy, bezduszny, jednak mający inną twarz, taką przeciwną do tej poprzedniej.
    Opisy mi się bardzo podobały - ale nic dziwnego, bo praktyka czyni mistrza! ;3
    No i końcówka - anndbhxdbhsbshbsh. <3 Ta historyjka, tak pozornie będąca wątkiem pobocznym a jednak... Ona przykuła moją uwagę i to bardzo! <3
    '' A wszystko dzięki Tomowi, który stał się wspomnieniem, które brało opłatę za szczęście.'' - może to okres, może jestem zjebana ale tu się poryczałam jak małe dziecko.
    Życzę Ci dużo weny na pisanie takich miniaturek! :D A w spamowniku zostawię link do siebie. :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahahaha xD Przepraszam. Posikałam się pisząc to ostanie zdanie :D

      Usuń
  2. Patrzę, gapię się. Muszę wyglądać idiotycznie, ale wgapiam się w ten cholerny ekran laptopa i nie umiem wydobyć z siebie nic.
    Tego jeszcze nie było.
    Kamana bijesz wszystkich na głowę, serio.
    W związku z tym, że jeszcze się nie wyrwałam z transu to zakńczę ten komentarz słowami:
    JAK TO SIĘ STAŁO, ŻE NIE WYDAŁAŚ JESZCZE KSIĄŻKI!?
    Byłby z tego lepszy bestseller niż 50 twarzy Greya.
    Pozdrawiam,
    Anastasia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam czasu na napisania czegoś swojego. To znaczy, mam czas ale piszę powoli, nie spieszę się. Może, kiedyś, albo i nie, uda mi się coś wydać.

      Usuń
  3. WOW.
    Jestem w stanie tylko tyle wydusić.
    Masz genialne pomysły. A erotyki też nieźle piszesz .
    Czekam na rozdział Tomione.
    Pozdrawiam Matczvk

    OdpowiedzUsuń
  4. Wybacz, nie przeczytałam. Od wzmianki o tym że Hermiona ma być dziwką odechciało mi sie czytać ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie napisałam tego złośliwie po prostu bardzo gardzę tym ,,zawodem" czy w opowiadaniach czy w realu. Ale poza tym uwielbiam ,,Zmienię czas by z tobą być" :D Czekam na kolejny rozdział ^^

      Usuń
    2. No cóż, dziękuj za opinię c:

      Usuń
  5. To jest lepsze niż "bestseller" pt. "50 twarzy Grey'a", który próbowałam przeczytać, jednak po kilku stronach zaczęłam kartkować i stwierdziłam, że szkoda czasu na coś, co jest nic niewarte. Ale wracając do twojej miniaturki... Trochę nie podobał mi się zawód Hermiony. Jednak erotyk wyszedł ci super :)
    Pozdrawiam i życzę weny.

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam to i tak nagle jak to ie był klient oj Tom aleś ty niegrzeczny. A potem okazuje się ze dal jej kasę 8 ona może odejść to było takie suprise ja byłam pewna że on ją wykorzystał. Ale cóż świetna miniaturka zresztą jak wszystkie inne.
    Pozdrawiam i życzę weny :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam to i tak nagle jak to ie był klient oj Tom aleś ty niegrzeczny. A potem okazuje się ze dal jej kasę 8 ona może odejść to było takie suprise ja byłam pewna że on ją wykorzystał. Ale cóż świetna miniaturka zresztą jak wszystkie inne.
    Pozdrawiam i życzę weny :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Genialne.
    Przerażenie, współczucie, gniew, lęk, rozpacz, zadowolenie, tęsknota, wesołość, panika, strach, agresja, nieśmiałość, wstyd, wściekłość, zdenerwowanie, niezadowolenie, poirytowanie, przerażenie, złość, cierpienie, zakłopotanie, zdziwienie(...)
    Kilkanaście uczuć umieszczonych w jednym opowiadaniu.
    (lubię legendy)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje :) Starałam się, żeby ten krótki twór był bardzo przyjemny.

      Usuń
  9. Wow. Jestem pod wrażeniem. Zaskoczyłaś mnie tak odważną miniaturką, lecz końcówka po prostu zwaliła mnie z nóg. Bardzo bardzo ale to bardzo oryginalny pomysł. Perfekcyjnie opisane uczucia oraz przeżycia. Oby więcej takich miniaturek! ;)
    Pozdrawiam serdecznie i jeżeli masz ochotę zapraszam na drugi rozdział u mnie na blogu.
    Ach no i mam nadzieję, że szybko dodasz kolejny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Oryginalny pomysł :). Ciekawie wykreowałaś Hermionę jako prostytutkę. No i twój Tom... Jednocześnie był tym złym, ale też miał ludzką twarz. Zupełnie nie wiem, jak to opisać. W każdym razie bardzo mi się podobało :)
    http://nocturne.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  11. Hermiona jako prostytutka - kiedy tylko to ogarnęłam, odechciało mi się czytać, bo było już tego kilka, ale zawsze kończyło się tym, że Hermionka uciekała a jakiś chłoptaś bogaty zwykle ją ratował i miłość na wieki blablabla.
    Ale przeczytałam i jestem zachwycona ;3
    Strasznie mnie to zaskoczyło, że Tom nie był jednak klientem ;o
    Super wyszła Ci miniaturka <3 ;*
    Kocham ten blog :D
    Po prostu wow ♥ Nie mam słów na opisanie tego <3 :*
    Link do mnie zostawię Ci w spamie, ale piszę bardzo słabo, też o HP, ale mam ledwo trzynastkę na karku i na pewno nie będzie to nic specjalnego, ale może chociaż zajrzysz. ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Zaskakujące zakończenie. Tego się nie spodobałam, ale mimo wszystko cieszę się, że Hermiona nie musiała tak pracować. No i cieszę się, że jej klientem było wspomnienie (albo może omam?) a nie prawdziwy Voldemort. Sama myśl o spermie Voldemorta wypływającej skądkolwiek sprawia, że mam mdłości. Voldzio jest fuj fuj, za to worek pieniędzy mnie rozbawił, choć spadku (i długu) można przecież nie przyjąć zamiast przyjmować i martwić się spłatą :D

    Pozdrawiam,
    hg-ss-we-snie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Informacje

 photo Intro 1.gif
Opowiadanie „Zmienię czas, by z tobą być” zostało zakończone.
Rozdziały 1-8 zbetowała Raving. Rozdziały kolejne w trakcie korekty Aleksa.
Szablon wykonała Kamana.